„X-Men Annual #1” (2023) – Recenzja

X-Men Annual #1 (2023)
Captain vs Cyclops

Więc tak – jest nieco lepiej, niż było, ale tylko nieco. Więc, tradycyjnie, nie warto. Nie jest tragicznie, coś tam nawet poczytać się tu da, ale nic, co czytać by się chciało. I nic, co miałoby jakąkolwiek wartość czy pomysł. Oto komiks X-Men Annual.


CAPTAIN MARVEL VS. CYCLOPS! Drawn to the Alaskan wilderness by magics neither of them understand, Captain Marvel and Cyclops duke it out! Agatha Harkness’ plan for the Darkhold is slowly taking shape…but will it come at the expense of two of the world’s greatest heroes?! And what can an energy-blasting mutant do against a woman who can absorb the energy of the sun?!


X-Men Annual

Więc tak, fabularnie to to słabizna jest. Przeciętniak, który w sumie nie byłby tak zły, gdyby scenarzyście się coś chciało, a nie jedynie zrobił to wszystko, byle zrobić. Efekt jest taki, że to co mogło być niezłą akcją – pretekstową fabularnie, ale dającą radę, jako nawalanka – zawodzi na całej linii. Treść i postacie nakreślone są tak nijako, że nic nas to nie obchodzi, a fakt, że takich historii była cała masa – i cała masa lepszych – wbija gwóźdź do trumny całości.

Ale nie jest to jedyny taki gwóźdź. Poważnie, rysunki są tak słabe, że nawet nie ma czego oglądać. Wiadomo to kwestia estetyki i własnych graficznych upodobań, więc wypowiadam się głównie za siebie, ale coś wątpię, by ktoś był tymi ilustracjami olśniony.

Reasumując, nie warto. Ta część czy całość Contest of Chaos to słabizna, która w ogóle nie powinna była powstać. A przecież wydawało się, że tak prostej historii nie sposób zepsuć.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x