„Avengers: Twilight” #1 (2024) – Recenzja
Avengers: Twilight #1 (2024)
Avengersowy Zmierzch
No i Zdarsky znów dał radę. Tak w skrócie wygląda komiks Avengers: Twilight #1. Autor niby wziął pomysł stary, jak świat, żeby ukazać dystopijny świat przyszłości i starszych bohaterów, którzy muszą się w nim odnaleźć, ale jednak całkiem spoko go wykonał. Nie jest to żadne arcydzieło, te w temacie już się skończyły, ale jak na rozrywkową rzecz od Marvela, całkiem się to wszystko udało.
In a gleaming new world of prosperity, Captain America is no more. But Steve Rogers still exists, floating through an America where freedom is an illusion, where THE AVENGERS are strangers and his friends are long dead. But is the Dream? How do you assemble Avengers in a world that doesn’t want them? PLUS: A behind-the-scenes look at the making of this issue!
Dystpopijna, niemal faszystowska przyszłość. W komiksach była nie raz i nie dwa. Genialnie uchwycił to Miller w Powrocie Mrocznego Rycerza, a jeszcze lepiej Moore w Watchmen. Świetnie zrobiła to też ekipa od Kingdom Come, a w Marvelu nieźle wyszło w Czasach minionej przyszłości, ale katowano tu ten temat aż zdechł. No ale teraz wychodzi nieźle, ale nie idealnie.
Co zgrzyta? Dla tych, którzy oczekują akcji będzie to fakt, że Zdarsky skupia się na budowaniu świata, przyszłości, wizji tego, co może nastąpić i… No i tu zaczyna się problem dla tych, którym takie podejście pasuje, którzy chcą czegoś więcej i nie tylko walenia po mordach, bo okazuje się, że niby sama wizja spoko, ale jakaś taka trochę płaska i brakuje jej dostatecznej motywacji. Na początek opowieści przydałoby się solidne pier…nięcie, że tak to ujmę, a jest dość leniwe wprowadzenie, które nie szokuje i nie powala na kolana.
Ale i tak jest lepiej, niż w większości wydawanych obecnie komiksów. Do tego pod koniec zeszytu zaczyna się fajnie dziać, a szata graficzna, mająca w sobie jakieś takie oldschoolowe klimaty, jakby z kina lat 80., gdzie niby kolorowo do bólu, ale jednak nastrojowo, dobrze to dopełnia. Więc może nie do końca się spełniło, nie wszystko się udało, ale jednak wyszło dość ciekawie i fajnie zapowiada się na przyszłość.
Autor: WKP