„Devil’s Reign: Winter Soldier #1” (2022) – Recenzja
Devil’s Reign: Winter Soldier #1 (2022)
Winter in Devil’s Reign
Devil’s Reign: Winter Soldier to po ostatnich rozczarowaniach wreszcie udany dodatek do nowego eventu Marvela. Owszem, nadal nie ma tu mowy o poziomie, jaki prezentuje główna seria, a jednak zabawa jest udana, nastrojowa i miła w odbiorze. I całkiem dobrze wpasowuje się w całość tej udanej opowieści.
A power-mad Mayor Fisk has been gathering information on super heroes. How far will Bucky Barnes go to steal the file on his own shadowy, half-remembered past as the Winter Soldier? And what horrible revelation awaits him if he can get past the Kingpin? Some secrets are meant to stay buried. And some doors are meant to stay closed.
Devil’s Reign trwa i trwać będzie, nawet kiedy opowieść i jej dodatki dobiegną końca. A przynajmniej trwać będą konsekwencje całego wydarzenia. Wydarzenia opartego na zgranych motywach, odtwarzającego po raz kolejny elementy Wojny domowej, ale w sprawny i całkiem przyjemny sposób. Co prawda podobnych konfliktów w komiksach było już multum, a najlepiej pokazali je Alan Moore i Frank Miller, pozostając niedoścignionymi wzorami, jednak i ten ma swój urok.
A ten zeszyt to dobry dodatek. Podany w poważnym tonie, z niezłą, ale nieprzesadzoną akcją, której na szczęście także nie ma za dużo, najlepszy pozostaje pod względem nastroju panującego na stronach. Jest tu bowiem coś ponurego, coś smutnego, a momentami nawet nostalgicznego. Chociaż przede wszystkim nadal jest to komiks superhero i jako taki należy go traktować. Trochę żal, że ten emocjonalny wymiar nie został jeszcze mocniej zaakcentowany, niemniej i tak rzecz wyróżnia się na tle tie-inów do Devil’s Reign.
Rysunkowo zresztą również zeszyt jest udany. I to bardzo. Lekkie, ale realistyczne prace, dobry, nieprzesadzony kolor i przyjemny feeling panujący na stronach, składają się na rzecz, która wpada w oko. A razem z udaną treścią warta jest przeczytania. Ale głównie, jeśli nie jedynie, jako dodatek do eventu, bo samodzielności tutaj za wiele nie uświadczycie.
Autor: WKP
Każdy komiks jak jest nowy. Ma w sobie coś co warto poznać.