„Ghost Rider Annual #1” (2023) – Recenzja
Ghost Rider Annual #1 (2023)
Jedziemy na Halloween
Halloween coraz bliżej – ja wiem, że tego się nie czuje, nie w naszym kraju, gdzie Lidl już od tygodnia jakiegoś raczy nas produktami świątecznymi, ale za wielką wodą w temacie się dzieje – więc Marvel wypuszcza ghostriderowego annuala w tym temacie właśnie. I całkiem spoko to annual. Szybko, prosto i w temacie. Szkoda tylko, że nie z większą lekkością. Oto Ghost Rider Annual #1.
HAPPY HALLOWEEN, GHOST RIDER! Halloween is a night for monsters…and the Hood is one of those monsters! Can Ghost Rider and special guest ELSA BLOODSTONE put a stop to the Hood’s plans? Or is this the final Halloween? Don’t miss this special issue that lays the foundation for the future of Ghost Rider!
Ta historia to coś takiego, co aż prosi się, by wybrzmieć niczym animacje ze Scoobym Doo. No taki klimat tu mamy i twórcy właśnie w coś takiego pójść powinni, ale idą nieco inną drogą. Więc dostajemy historię, której na serio brać się nie da, ale podaną w dość poważnej tonacji. I to trochę zgrzyta, ale nie na tyle, by fajnie nie było.
Byłoby jednak lepiej, gdyby pokusić się o lekkość, o jaja i nonszalancję. Ale zamiast tego mamy akcję, która pędzi na złamanie karku i to też spoko wychodzi. Tym bardziej, że dynamik, brak nudy i klimacik sprzyjają płonącej czaszce. A w tym klimaciku pomagają całkiem niezłe rysunki, których jakość podnosi dobry kolor.
Ot niezobowiązująca halloweenowa jazda. Nic, co czytać trzeba czy szczególnie warto, ale kto Upiornego Jeźdźca lubi, ceni i ochotę ma, śmiało może. Nie zawiedzie się.
Autor: WKP