„Hulk & Doctor Strange” #1 (2025) – Recenzja
Hulk & Doctor Strange #1 (2025)
Strange Hulk
Tak się niefortunnie złożyło, że łyknąłem zeszyt Hulk & Doctor Strange #1 (2025), kiedy świat obiegła wieść o śmierci Petera Davida, czyli gościa od przygod Sałaty najbardziej kojarzonego. Smutna sprawa, ale wiadomo, życie i Marvel kręcą się dalej, a my mamy ten zeszyt od Straczynczkiego i… No i nie wiem, co tu się zadziało, ale jak uwielbiam jego komiksy, tak ten jest bardzo zachowawczy i nijaki – ogólnie niezły, ale jak na tego gościa, to jednak straszny przeciętniak.
TWO DEFENDERS REUNITE FOR A JOURNEY INTO THE PSYCHE OF BRUCE BANNER! When BRUCE BANNER needs help, he goes to the only doctor who is willing to see him: DOCTOR STEPHEN STRANGE! Travel back to the origin of THE INCREDIBLE HULK with J. MICHAEL STRACZYNSKI and GERMÁN PERALTA as they answer the question: Can you truly change the past? PLUS: MAY PARKER and AGATHA HARKNESS team up in the most unlikely manner – THE MIGHTY MARVEL MANNER!
Chyba Straczynski nie miał pomysłu na ten zeszyt. Jest tu parę fajnych momentów, ale nie ma nic, co by mnie zaskoczyło, ruszyło, żadnej takiej głębszej prawdy i fajnych spostrzeżeń. Ot akcja, akcja, akcja. Szybka, dynamiczna, pełna puszczania oka do fanów, ale sama w sobie jakoś nieangażująca. Może za mało stron, może za dużo popisówki, a za mało zaangażowania, ale naprawdę sporo tu zabrakło.
Fajnie wypadają ilustracje – bo to, co widzimy na okładce, ta kolorowa tandeta nijak ma się do wnętrza – acz to tylko rysunki jakich wiele. Pasują, bo i scenariusz Straczynskiego jest scenariuszem, jakich wiele, można by rzec (gdyby to zrobił Giffen…). Niezła zabawa na kwadrans czytania. Ale jak na komiks gościa, który dał nam pamiętny run Amazing Spider-Mana to jednak za mało.
Autor: WKP