„Jessica Jones: Blind Spot #1” (2020) – Recenzja
Jessica Jones: Blind Spot #1 (2020)
Z sieci na papier.
Rzadko się zdarza by internetowe komiksy Marvela były pozycjami udanymi. Właściwie jak dotąd jedynie prequel Avengers kontra X-Men i Deadpool: Wyzwanie Draculi przypadły mi do gustu, resztę najchętniej bym przemilczał. Jessica Jones, chociaż pojawiła się właśnie w cyfrowej formie w roku 2018, okazuje się jednak zadziwiająco znakomitym komiksem, po który autentycznie warto jest sięgnąć jeśli lubicie bardziej przyziemne superhero.
Jessica Jones was once the costumed super hero known as Jewel. She sucked at it. Now she’s a private investigator at her own firm, Alias Investigations. She sucks less at that. With the Purple Man gone, her relationship with her husband, Luke Cage, and their daughter, Danielle, is better than ever. But her past always comes knocking, and when a woman whose case she fumbled winds up dead on her office floor, Jessica goes from private investigator to prime suspect. Can she find the real killer and clear her name? The critically acclaimed Marvel Digital Original series by Kelly Thompson and Mattia De Iulis, released for the first time as a print miniseries!
Fabularnie rzecz jest prosta. Oto w życiu i małżeństwem naszej bohaterki zaczyna się układać, odkąd nie ma Purple Mana. W pracy, w jej agencji detektywistycznej Alias, też jest nieźle. Problemy zaczynają się, kiedy przeszłość Jessici się o nią upomina, a w jej otoczeniu pojawia się trup. Jones staje się podejrzaną i musi oczyścić swoje imię. Zaczyna się walka z czasem…
Marvel w ostatnich latach kobietami stoi, to nie ulega wątpliwości. Gdy większość facetów serwuje nam komiksy patetyczne, sztampowe i nudne, scenarzystki takie jak G. Willow Wilson czy Chelsea Cain oferują nam zabawne, inteligentne, a zarazem lekkie opowieści, które aż chce się czytać. Jedynie Dennis Hopeless potrafi tworzyć scenariusze w kobiecym stylu, dzięki czemu jego Spider-Woman była taka znakomita. Kelly Thompson, pisarka i krytyk komiksowa, idzie inną drogą. Jej Jessica Jones jest poważna i mroczna, ale nie brak jej lekkości, a całość wciąga.
Do tego dochodzi świetna, realistyczna i przyjemnie brudna szata graficzna, która doskonale do całości pasuje. Rysunki są udane, kolor może i mógłby być lepszy, ale całość nie sprawia wrażenia, że powstała na rynek cyfrowy, a to zasadniczy plus. Kto zatem lubi dobre komiksy sensacyjne z nutą superhero, będzie bawił się dobrze.
Autor: WKP
Kobiety zdecydowanie mają inne spojrzenie na komiksy.
Co do tego komiksu zastanawiam się czy Marvel gapy przypadkiem nie popełnił gdyż ten numer wyszedł 18 lipca 2018 z inną okładką i mam 2 pozostałe to kontynłujące .chyba że robią ją na nowo bo coś nie pykło lub zbrakło.