KomiksyTeksty

„Marvel’s Voices: Legacy #1” (2021) – Recenzja

Marvel’s Voices: Legacy #1 (2021)
Marvel Black

Zeszyt Marvel’s Voices: Legacy pojawił się właśnie na rynku. Co właściwie kryje się pod tym tytułem? Antologia prac różnych artystów, którzy na zaledwie 35 stronach serwują nam różne opowieści z czarnoskórymi bohaterami Marvela. Inicjatywa ciekawa, ale co z tego wyszło?

Marvel's Voices Legacy

CELEBRATING BLACK HISTORY MONTH IN MIGHTY MARVEL STYLE! Black Panther. Storm. Blade. Falcon. Ironheart. Luke Cage. Spectrum. And so many more. Marvel’s incredible legacy of black heroes gets the star treatment in this action-packed special! New and established creators take on their favorite heroes in a dizzying array of stories designed to inspire and uplift! The Marvel’s Voices program is your #1 stop for “the world outside your window” – don’t sleep on this one!

Można by się w tym miejscu rozwodzić nad polityczną poprawnością, która kieruje teraz rynkiem komiksowym tak, jak niegdyś kierował nim Kodeks Komiksowy – instytucja cenzorska przecież. Można by zadawać pytania co by było, gdyby wydawca porwał się na zrobienie antologii poświęconej tylko białym bohaterom. Zostawmy to jednak i skupmy się po prostu na tym komiksie.

Marvel’s Voices: Legacy miał być zeszytem ważkim i ważnym, ale nie jest i to należy zauważyć. To antologia podobna do znanych w Polsce tysięcznych zeszytów Action Comics czy Detective Comics i trzyma podobny poziom. To jednak, co dostajemy, to zbiór krótkich komiksowych ciekawostek. Nie ma tu rozbudowanych fabuł, nie ma wiekopomnych wydarzeń. Jest grupa czarnoskórych postaci, z których większość (Blade, Miles Morales czy Storm) bardzo lubię i właściwie wydawcy wydaje się, że to musi wystarczyć. Nie jest to jednak do końca prawda.

Są tu ciekawe momenty, są udane historie, najlepiej jednak wypadają nie fabuły, na budowanie których nie ma zwyczajnie miejsca, a ilustracje. Nie wszyscy autorzy zachwycają, ale np. prace Coipela jak zawsze robią duże wrażenie. Nie rekompensuje to wszystkich niedostatków, ale jednak stanowi zasadniczy plus komiksu. Szkoda tylko, że Marvel nie wykorzystał potencjału całości. Marvel’s Voices: Legacy mógł być analizą sytuacji czarnoskórych (a może lepiej byłoby zrobić coś, co dotyczyłoby wszystkich w ten czy inny sposób uciskanych?) ludzi we współczesnym świecie, mógł nieść społeczno-polityczne przesłanie, a popadł w banał. Przyjemny, ale jednak banał.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x