„The Mighty Thor: At The Gates of Valhalla #1” – Recenzja

The Mighty Thor: At The Gates of Valhalla #1

Gromowładna Thor odeszła! Wcześniej jednak dzięki swojemu poświęceniu, odwadze i sprytowi pokonała Mangoga. Za to Jane Foster, z pomocą Odinsona i Wszechojca, dostała szansę na nowe życie. Świadkami takich rozwiązań byliśmy w emocjonalnym Mighty Thor #706, który – mogłoby się wydawać –  zakończy raz na zawsze związek Jane z Mjolnirem. Tymczasem echo tych wydarzeń ciągle się odzywa, a wyczyny Foster jako Thor zapisały się złotymi zgłoskami w historii Asgardu. Teraz, w jednotomowym The Mighty Thor: At The Gates of Valhalla #1 Jason Aaron serwuje nam zarówno epilog opowieści Jane, jak i podpowiedź tego, co przyniesie przyszłość serii z Thorem. Dostajemy tu dwie historie: The Tomorrow Girls i The Lord of The Realms.

W pierwszej poznajemy pochodzące z dalekiej przyszłości trzy Boginie Piorunów – siostry: Atli, Ellisiv i Frigg. Młode Gromowładne wykorzystując magiczne diamenty wykradzione dziadkowi (nie trudno się domyślić, kto nim jest), podróżują w czasie, by spotkać swoją idolkę, Jane Foster. Czyta i ogląda się to dość przyjemnie: dziewczęta mają w sobie młodzieńczy urok, tak charakterystyczny dla ich wieku; zachwycają się „Lady Jane” lub strofują siebie nawzajem jak zwyczajne, czasem głupiutkie, nastolatki; jednocześnie, gdy trzeba, okazują się wyśmienitymi wojowniczkami z pasją i zaangażowaniem, chociaż każda okazja do bitki to dla nich przede wszystkim wyśmienita zabawa. Cóż, krew nie woda, zwłaszcza taka krew.

Od razu widać, że to opowiadanie z kobietami w roli głównej, bowiem warstwa graficzna jest po prostu dziewczęca. Szkice Jen Bartel idealnie współgrają tutaj z kolorami Matthew Wilsona. Twarze bohaterek są śliczne i słodkie, a całość sylwetek jest w typie wojowniczych księżniczek Disneya; natomiast umęczona, schorowana Jane Foster jest jak krucha i delikatna figurka. Rządzą tu oczywiście pastele, ba, jest nawet tęcza. Historia kończy się interesującym zdaniem, które bezpośrednio nawiązuje do następnych kartek komiksu i daje – ku zaskoczeniu – wskazówkę, co do kontynuacji losów Jane.

W drugiej historii mamy do czynienia ze złem w czystej postaci. Malekith niczym architekt pracujący nad projektem przygotowuje podwaliny pod Wojnę Światów. Dla tych z was, którzy śledzili od początku serię Mighty Thor, nie jest to żadna nowość, bowiem taki plan w głowie króla Mrocznych Elfów narodził się już dawno. Tyle że teraz sprawy nabierają tempa przez jego porozumienie z Dario Aggerem i – co ważniejsze – z Aniołami z Heven. Chwila jest tym bardziej odpowiednia, że obecnie nie ma Thora, który mógłby bronić Midgardu i pozostałych krain. Używając więc Czarnego Bifrostu Malekith podróżuje między Królestwami wykorzystując swoje manipulacyjne talenty do najbardziej podłych i niskich celów. Cieszą go prowadzone wojenne działania, cieszy go śmierć, cierpienie i ubóstwo, nawet swoich poddanych.

The Mighty Thor, Thor, Jane Foster, Thor Odinson, Asgard

Obserwuje się to z obrzydzeniem. I chociaż niektóre zbrodnie nie są ukazane wprost, to i tak wzdrygnęłam się ze dwa, trzy razy, czytając, co ta szpiczasto-ucha kreatura robi. Jaki to ogromny kontrast w porównaniu z lekką, zabawną fabułą The Tomorrow Girls! Oprócz scenariusza Aarona, duża w tym zasługa rysownika Ramona Pereza, zdobywcy nagrody Eisnera za komiks Tale of Sand. Perez i Willson (tu ponownie w roli kolorysty) wydobyli z Malekitha wszystko co najgorsze. Każdy spojrzenie na jego ostrą, wykrzywioną w paskudnym uśmiechu twarz daje pewność, że to psychopata. Z gestów bije pewność siebie, że świat niedługo zapłonie.

Sięgając po The Mighty Thor: At The Gates of Valhalla #1 spodziewałam się wyjaśnień, w jaki sposób Odinson dostał nowe złote ramię i złoty Mjolnir, z którymi śmiga sobie w Avengers #1 (2018) Fresh Start. Tymczasem syna Odyna jest tu jak na lekarstwo, bo Aaron wpadł na pomysł stworzenia komiksu-mostu pomiędzy przeszłą a nachodzącą serią z Thorem. Rozumiem chęć złożenia hołdu Gromowładnej, rozumiem też potrzebę wyjaśnienia planu Malekitha, ale równie dobrze można było to zrobić na kilku stronach w regularnej serii. Z tego względu nie do końca podzielam zachwyty innych czytelników nad tym – w moim przekonaniu zbędnym – woluminem.

Oprócz miłej historyjki o wnuczkach wiadomo-kogo, co traktuję jak ciekawostkę, przeczytałam o kanibalizmie i zabijaniu niemowląt przez porąbanego Mrocznego Elfa, brr… Jasne, dostaliśmy zapowiedź wielkiej wojny i napomknięcie, że Jane odegra w niej jakąś rolę (może i istotną); jednak poza tym główny nurt przygód Thora nie ruszył z miejsca. Dlatego, chociaż to lektura na przyzwoitym poziomie, odpuszczając sobie ten komiks nic nie stracicie. Osobiście czekam na czerwiec na Thor #1, bo zawsze musi istnieć jakiś Thor!


Autorka: Zireael

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij