„Venom #1” zmienia wszystko, co wiedzieliście o tej postaci!
Do sklepów trafił Venom #1 – nowy komiks z udziałem symbionta! UWAGA NA SPOILERY!
Po sukcesywnym runie traktującym o Thanosie, scenarzysta Donny Cates kieruje swoje kroki w inną stronę – obiektem jego zainteresowania stał się Venom. Cates i Ryan Stegman rozpoczynają nową serię przygód kosmicznego symbionta, po którą może sięgnąć każdy, niezależnie od stażu znajomości z postacią.
Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się normalne, to znaczy na tyle, na ile może normalność dotyczyć Eddiego Brocka, który dzieli swoje życie z pasożytniczą kreaturą z kosmosu. Jednak wkrótce mrok ponownie zagości w życiu bohatera. Kilka stron później poznajemy pradawną historię i przez nią zmienia się literalnie wszystko, co wiemy o istotach symbiontów.
Historia, w jaki sposób Klyntar trafił na Ziemię, jest chyba znana wszystkim fanom Marvela. W latach 80., podczas eventu Secret Wars, Peter Parker na Battleworld wszedł w posiadanie czarnego, ożywionego kostiumu. Kostium zwiększał jego siłę, szybkość, wyostrzał zmysły, a także oferował nieskończony zapas pajęczyny. Spory czas później wspomniany symbiont przeszedł na Brocka, który przez wiele lat był z nim związany. O ile kostium Venoma skakał z nosiciela na nosiciela (nawet Deadpool przez pewien czas był w jego posiadaniu, choć prawdopodobnie jest to poza kanonem), to w międzyczasie dowiedzieliśmy się, że symbionty w praktyce należą do rasy Klyntar, pradawnych, pasożytniczych obcych. Venom był pierwszym, który trafił na Ziemię, choć później pojawiało się ich coraz więcej.
W najnowszym komiksie Venom #1 przedstawiona zostaje nam odświeżona wersja historii. Całość otwiera flashback, który wspomina o nordyckim herosie Beowulfie. Dzieje się to jakieś 700 lat przed nasza erą. Widzimy tam wojowników, którzy są rozrywani na kawałki przez symbionta, którego mowa jest nieznana, nawet dla fanów Marvela.
To wydaje się przeczyć historii, że Venom był pierwszy. Później dowiadujemy się, że istniał również cały szwadron żołnierzy, którzy byli – jak Flash Thompson – Agentami Venomami. Gdzie są teraz? Odpowiedź jest prosta. S.H.I.E.L.D trzyma ich zamrożonych. Oczywiście sielanka nie trwa długo i owe symbionty się uwalniają; są pod kontrolą tego, który starł się z Beowulfem z przeszłości. Wkrótce okazuje się, że to nie byle symbiont, a ich bóstwo. Jako że stwór potrafi kontrolować inne symbionty, to i nad Venomem też ma władzę. Asfalt na ulicach Nowego Jorku pęka i widzimy ostrzeżenie:
Bóg nadchodzi.
Zeszyt zamyka latająca kreatura, wylatująca z czeluści naszej planety, zaś my jesteśmy świadkami powrotu Boga symbiontów!
Wychodzi na to, że stwór był cały czas tu, na Ziemi. A co będzie dalej? Cóż, trzeba będzie czytać nowy run Stegmana o Venomie.
Źródło: CBR
Venom tak jak i Thanos choć reprezentuje ciemną stronę mocy może zrobić zawrotną karierę. Widać jest zapotrzebowanie na takich bohaterów. A jak jest zapotrzebowanie to i bohaterzy takowi się znajdą.