„Początki Marvela: Lata siedemdziesiąte” – Recenzja

Początki Marvela: Lata siedemdziesiąte
Druga dekada Marvela

Wszystko, co ma dobre, ma też i swoje złe strony. To frazes, ale trudno jest zaprzeczyć jego słuszności. Reguła ta odnosi się także do serii WKKM i publikowanych w jej ramach tomów zbierających klasyczne, pierwsze zeszyty przygód marvelowskich herosów, bo choć są to publikacje niezmiernie ciekawe i ważne dla miłośników komiksów, nie tylko tego wydawnictwa, to jednak pełne są błędów, niedociągnięć i wybiórczego podejścia do tematu. Widać to już było w pierwszym zeszycie – drugi kontynuuje tę tradycję, co więcej jego zwartość pozostawia wiele do życzenia także pod względem treści, ale o tym poniżej.

Co złożyło się na album Początki Marvela: Lata siedemdziesiąte? Przede wszystkim bardzo różnorodne zeszyty wprowadzające do uniwersum nowych herosów. Począwszy od Warlocka, przez Luke’a Cage’a i  Spider-Woman, na She-Hulk kończąc, obserwujemy erę rozkwitu Marvela. Okres, kiedy przybywało tytułów i postaci, zmieniały się preferencje czytelników, a wydawnictwo starało się  przedstawić jak najwięcej kobiecych, głównych bohaterek.

Wszystko zaczyna się Marvel Premiere #1. Gdzie podróżujący przez kosmos High Evolutionary przechwytuje kokon, w którym przestrzeń przemierza Warlock. Potem w Luke Cage, Hero For Hire #1 poznajemy losy tytułowego bohatera. Luke odsiaduje wyrok w więzieniu. Choć nigdy nie był dobrym człowiekiem, akurat teraz został wrobiony. Szansą na wolność staje się dla niego wzięcie udziału w pewnym eksperymencie, który może go zabić. Natomiast w Marvel Spotlight #5 młody Johnny Blaze zaprzedaje duszę diabłu, by ratować bliską sobie osobę. Od teraz, co noc zmienia się w Ghost Ridera, motocyklistę o płonącej czaszce, który zmaga się z własnym przeznaczeniem.

 Trzeba przyznać, że opisane powyżej komiksy są słabe. Ich znaczeniu dla wydawnictwa nie można zaprzeczyć, chociaż z zeszytem o Warlocku bym polemizował, ale fabularnie wyglądają, jakby zrobione zostały na siłę. Brakuje w nich logiki, są przegadane, w tekstach tych brak pasji, a postacie nie mają żadnej głębi. Tylko Luke Cage wyłamuje się z tego schematu, ale przewidywalność historii z jego udziałem przyćmiewa pozytywne cechy.

Na szczęście dalej jest już o wiele lepiej. W Marvel Premiere #15-16 pojawia się Iron Fist. Postać stworzona na fali popularności wschodnich sztuk walki, choć z założenia wydaje się kiczowata, w swoim patosie doskonale wpasowuje się w tradycję podobnych historii, jednocześnie znajdując swoje miejsce w uniwersum Marvela. Nieźle przedstawiają się też The Inredible Hulk #181, gdzie zielony olbrzym trafiwszy do Kanady, poznaje Wolverine’a; Nova #1 (niezła fabuła kopiująca nieco treść pierwszych „Spider-Manów”, zostaje jednak zepsuta przez odnowiony kolor, który całkowicie uwspółcześniono, zabijając klimat pierwowzoru) i Captain Britain Weekley #1 i 2 – udana próba przeczepienia amerykańskich superbohaterów na brytyjski grunt. Najlepsze zostaje jednak na koniec.

Marvel Spotlight #32 przedstawia Spider-Woman, pozbawioną pamięci agentkę, działającą dla wroga, której przeszłość kryje mroczne sekrety, a w The Savage She-Hulk #1, napisanej przez samego Stana Lee, Bruce Banner odwiedza swoją kuzynkę, jednak wizyta naraża jej życie, a próby ratowania go sprawiają, że kobieta zmienia się z Hulka.

 

Podobnie jak to było w przypadku Początki Marvela: Lata sześćdziesiąte, tak i tu album sprawia wrażenie niepełnego. W tamtym brakowało tak naprawdę zeszytu z debiutem Thora (wydanego później razem z resztą opowieści w zbiorczym tomie) – brakowało też ciągu dalszego, który przedstawiłby pierwsze przygody innych, kluczowych herosów z tego okresu – tutaj brakuje Star Lorda i Ms. Marvel – o wiele ważniejszych, niż Warlock. Drugim minusem jest wspomniana niska jakość przedstawionych tu historii – a przynajmniej ich znaczącej części. Wszystko wydaje się zrobione na siłę, dla podbicia kolejnych rynków i zarobienia jeszcze więcej pieniędzy. Pasja jaka cechowała poprzedni tom, zniknęła niemal bezpowrotnie.

A jednak warto jest sięgnąć po ten album. Bo przedstawia debiuty ważnych bohaterów. Bo ukazuje zmiany, jakie zaszły w Marvelu w drugiej dekadzie istnienia wydawnictwa. I wreszcie, bo klasykę taką jak ta wypada znać, nawet kiedy jest naprawdę kiepska. Dlatego mimo minusów polecam ten zbiór Waszej uwadze.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij