„Superbohaterowie Marvela #12: X-Men” – Recenzja

Superbohaterowie Marvela #12: X-Men
Prześladowani od samego początku

Tom kolekcji Superbohatrowie Marvela poświęcony grupie X-Men należał do najbardziej przeze mnie wyczekiwanych. Ponieważ w ramach WKKM nie ukazał się album Days of Future Past, a wszystko (czyt. lista wydań oryginalnych) wskazywało, że historia ta znajdzie się w tej części SBM, do tego razem z bardzo cenioną powieścią graficzną Bóg kocha, człowiek zabija, trudno było mi nie popaść w ekscytację.

Niestety okazało się, że w polskiej edycji zamiast Days zamieszczono współczesną wersję początków składu (którą to już z kolei?!), słabo na dodatek narysowaną. Jakie było moje rozczarowanie tym stanem rzeczy niech świadczy fakt, że długo nawet nie chciało mi się zabierać  za album. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, w chwili gdy piszę te słowa, Days ukazało się już w ramach WKKM (i to wzbogacone o zeszyty, których nie dostalibyśmy w SBM), a historie zebrane w tym komiksie okazały się zadziwiająco dobre – nawet ta, która tak bardzo zawiodła mnie na początku.

X-Men

W Sezonie pierwszym wracamy do samych początków X-Menów i ich starcia z Magneto oraz formowania się zarówno pierwszego składu uczniów profesora Xaviera, jak również Bractwa Mutantów. Wszystko zaczyna się od wielkiej walki, gdzie młoda Jean Grey powstrzymuje uzbrojone myśliwce i unosi cały lotniskowiec, ale jak to starcie się kończy i jak właściwie do niego doszło, pozostaje jeszcze niewiadome. Akcja cofa się w czasie o trzy tygodnie, kiedy to Jean przyłącza się do X-Men. Jej pojawienie się w szkole, gdzie są sami nastoletni chłopcy, wywołuje prawdziwą burzę. Szybko zawiązują się pierwsze przyjaźnie, zaczynają się też rodzić pierwsze miłości. Młodzi Mutanci szkolą się, ale również chcą się dobrze bawić. Kiedy pojawia się zagrożenie w postaci Magneto, Cyclops, Jean, Angel, Beast i Ice Man ruszają do boju, nieświadomi relacji, jakie łączą ich mentora z wrogiem…

Natomiast w Bóg kocha, człowiek zabija na scenie pojawia się największy wróg Mutantów, czyli brak tolerancji, ucieleśniony w fanatyku religijnym. Wielebny William Stryker to charyzmatyczny sekciarz, który stworzył militarną organizację mordującą Mutantów. Tym razem na celownik bierze X-Menów, a pragnący zemsty za zamordowane przez bojówki Strykera dzieci Magneto wkracza do akcji…

X-Men

X-Men to zdecydowanie jeden z najlepszych tomów SBM – zaraz obok Spider-Mana, Avengers i Kapitana Ameryki. Świetnie napisany, nieźle zilustrowany, wciąga i dostarcza konkretnej rozrywki. I, co warto zauważyć, nie jest tak źle przełożony jak większość poprzednich albumów, a to robi sporą różnicę. Co jest w nim jednak tak dobrego?

Jak wspominałem już, otwierająca całość opowieść to znakomite przybliżenie początków X-Menów, chyba równie dobre co Ultimate X-Men: Tommorrow People Marka Millara, choć oczywiście bardzo od tego komiksu odmienne. W obu jednak mamy do czynienia z historią o pierwszym starciu z Magneto i miłosnych zawirowaniach w drużynie, tym razem jednak całość wierniejsza jest temu, co stworzył Stan Lee w X-Men #1, choć oczywiście mocno uwspółcześniona. Można by powiedzieć, że to taka romantyczna historia dla nastolatków, tyle że z bohaterami władającymi niesamowitymi mocami, ale byłoby to duże uproszczenie. I choć warstwa graficzna na kolana nie powala, całość naprawdę warta jest uwagi i stanowi dobre wprowadzenie do historii Mutantów.

X-Men

Ale prawdziwą gwiazdą tego tomu jest powieść graficzna Claremonta i Andersona, Bóg kocha, człowiek zabija. Poruszająca historia nienawiści, braku tolerancji i wypaczania wiary, która znalazła się na liście Wizarda 100 najlepszych komiksów wszech czasów. Z kolei twórcę filmowych X-Men zachwyciła tak, że w dużej mierze oparł na niej film X-Men 2. Warto zaznaczyć też, że obraz ten był mocniej inspirowany na drugim tomie Ultimate X-Men Millara. Ten jest bowiem bezpośrednią kontynuacją Tommorrow People będącej, nomen omen, podstawą dla pierwszej kinowej produkcji o Mutantach.

Podchodzenie do niej z tak wielkimi oczekiwaniami może jednak zawieść nieco czytelników. Przynajmniej tych wychowanych na współczesnych komiksach, a nie klasyce. Ale to naprawdę znakomity album. Z głębią, przesłaniem i klimatem zbudowanym w dużej mierze przez brudne rysunki Andersona. Te bowiem mało kojarzą się z typową dla lat 80. marvelową kreską. Razem z Mroczną Phoenix i Czasami minionej przyszłości to ostatnia część wielkiej x-menowej trójki i warto jest poznać Bóg kocha… jak rzadko który komiks. A że przy okazji wydanie także przedstawia się bez zarzutu (twarda oprawa, kredowy papier, porcja dodatków, w tym streszczenie losów X-Men itd.), nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam ten album bardzo, bardzo gorąco.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij