„Secret Invasion #1” (2022) – Recenzja
Secret Invasion #1 (2022)
Znowu Skrulle
Skrulle to te postacie Marvela, których po prostu nie cierpię. Tak kiczowato wykreowane, tak kiepsko wyglądające. A na dokładkę, jakoś większość opowieści o nich, nudziło mnie niemiłosiernie. Ot Bendis jeszcze dał radę, Millar pokazał, co można zrobić z nimi, w Ultimates zupełnie odrzucając ich koszmarnie tandetny design. I to tyle. Więc tym razem podchodziłem do tego, jak do jeża. I może dlatego, tak całkiem źle nie jest, ale najciekawsze w całym komiksie Secret Invasion #1 (2022) dzieje się wtedy, kiedy samych Skrulli nie ma na pierwszym planie.
The Skrulls Are Back… …in a giant-sized issue kicking off an all-new five-part miniseries! When Maria Hill detects the merest HINT of Skrulls, she acts quickly to put her defensive plans into action. And when Nick Fury is sent to investigate a Skrull sighting in Iowa, he finds the LAST thing he was expecting! Our pale blue dot is in their sights, and this time, Earth’s old defenses won’t work… Find out who you REALLY trust: The invasion begins NOW!
Ten zeszyt (a zatem i cała mini-seria) jest niezły, całkiem przyjemny, ale też zupełnie zbędny. Myślałem, że temat Skrulli się wyczerpał lata temu, ale twórcy raz za razem do niego wracają. Chociaż nie da się nic powiedzieć w ich temacie, czego już by nie było. Tu najlepiej jest, kiedy jest jeszcze zagadka, a kiedy samych Skrulli nie ma. Wtedy zaczyna się akcja i jest jak zawsze: szybko, lekko i na wyłączonym myśleniu.
I to dobre podsumowanie całości. Jest nieźle. I nieźle może być dalej, ale może się też to wszystko pogrążyć. Mam nadzieję na jakieś drobne zaskoczenia. Natomiast najlepsze w tym wszystkim są rysunki. Przyjemne, nieprzesadnie uproszczone, z nutą realizmu i klimatu, sprawdzają się znakomicie. Jednak nadal jakiś niesmak pozostaje. Bo znów Skrulle, znów Tajna inwazja, znów te same zagrania… Po wszystkim jestem tak pół na pół. Czas pokaże, jaka ostatecznie będzie moja opinia o tej miniserii, ale na razie nie jestem na nie, a to też pewien sukces. Przynajmniej w Skrullowej tematyce.
Autor: WKP