KomiksyTeksty

„The Union #1” (2020) – Recenzja

The Union #1 (2020)
Brytyjscy herosi

W latach 70. XX wieku Marvel postanowił podbić rynek brytyjski. W konsekwencji powstał imprint Marvel UK, a komiksami w nim wydawanymi zajęli się najwięksi twórcy z wysp, tacy jak Alan Moore czy Grant Morrison. Z czasem (w latach 90.) projekt zniknął w rynku, ale wydawca nigdy nie zapomniał o tym swoim segmencie. Teraz zaś powraca z mini-serią poświęconą brytyjskim herosom i robi to w niezłym stylu. Oto The Union #1.

The grand unveiling of The Union! A team of super heroes gathered from all over the United Kingdom, featuring Union Jack, Snakes, Kelpie, Choir, and their fearless leader, Brittania! But when disaster strikes on their first public debut, in the form of the invasion of Empyre, the fledgling team is immediately pushed to their limits! Don’t miss out on an exciting new chapter of Marvel from legendary creators, Paul Grist (JUDGE DREDD, JACK STAFF) and Andrea Di Vito!

The Union to taki brytyjski odpowiednik Avengers. Grupa bohaterów zbiera się by razem stawić czoła złu. Standard. I standardem jest też ten pierwszy, rozpoczynający mini-serię zeszyt. Właściwie wszystko, co w nim znajdziecie, włącznie z odświeżonymi herosami, jest powtórką z rozrywki, zgranym motywem powielanym od kilkudziesięciu lat. Ratuje go jednak dobre wykonanie.

Akcja, jako taka, jest prosta, dynamiczna i nie wolna od patosu. Początek dawał nadzieję na więcej lekkości i humoru, ale to wszystko znika gdzieś w trakcie. Zostaje grupowa akcja, którą czyta się lekko i to właściwie tyle. niby całość powiązana jest z wydarzeniami, których echa wciąż brzmią w uniwersum Marvela, ale nie jest to nic, co by zaskoczyło, wywołało emocje czy okazało świeże bądź odkrywcze. Warto jeszcze tyko dodać, że fabuła łączy się tu częściowo z historią ukazaną w komiksie King in Black #1.

Przeczytać jednak się da – i to bez znudzenia. I oferuje przyzwoitą szatę graficzną. Jak na odgrzewany kotlet rzecz jest udana, ale nic poza tym.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
3 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Diziti

Super- bohaterowie z Wysp Brytyjskich też mają swą wartość i jakość. Kapitan Brytania choćby jest całkiem inny niż Kapitan Ameryka. Trzeba tylko się dobrze wczytać.

szogo

A wiec tak jak zapowiadałem Knull w końcu dotarł na ziemie i zaczął siać spustoszenie ,w ewencie który jest zwieńczeniem serii Absolut Carnage. Bądźcie czujni herosi gdyż wielu z was dopadną symbionty albowiem tu może pomóc tylko Venom.

3
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x