„Thor: The Worthy #1” (2019) – Recenzja
Thor: The Worthy #1 (2019)
Thor godny… przeczytania?
Tak. I to bardzo. Na fali celebracji ósmej dekady istnienia wydawnictwa (okej, liczba to umowna, bo wliczająca dokonania poprzednika Marvela, ale pojawia się oficjalnie na okładkach więc niech im tam będzie) Marvel co i rusz wypuszcza jubileuszowe dzieła. Czasem są to rzeczy lepsze, czasem gorsze, Thor: The Worthy należy do tych pierwszych, a wszystko to zasługa ekipy twórców, która składa się z samych legend – nie tylko jeśli chodzi o opowieści o Gromowładnym.
LEGENDARY THOR CREATORS REUNITE FOR A THUNDEROUS CELEBRATION! Walter Simonson’s Thor run is widely considered to be not only some of the best Thor comics of all time, but simply some of the best comics, period. Now the legend returns for a special tale about Thor and Beta Ray Bill — with art from Mike Hawthorne and beloved veteran Sal Buscema! And the trio is joined by yet another unforgettable Thor team: Tom DeFalco and Ron Frenz, who will be telling an all-new Thunderstrike story! Finally, no Thor story would be complete without his most trusted companion: the berserker, the warrior extraordinaire, the Lady Sif! Kathyrn Immonen wrote one of the landmark Sif tales in her run on Journey Into Mystery — and now she returns for a brand-new journey!
I powyższy oficjalny opis mówi już wszystko. Legendarny Walter Simonson, którego przygody Thora uważane są za najlepsze w dziejach postaci (a magazyn Wizard umieścił je na swojej liście 100 najlepszych komiksów w dziejach), wraz z ekipą złożoną m.in. z Sala Buscema, Toma DeFalco i Rona Frenza, snuje swoje opowieści o Thorze. A właściwie Thorach. I robią to w sposób jakże udany, sentymentalny i naprawdę przyjemny. Komiks czyta się lekko, może nie przesadnie szybko, ale na pewno dobrze się przy tym bawiąc. Znów najlepiej odbiorą go miłośnicy postaci znający jej losy, ale i nowi odbiorcy znajdą tu niejedną rzecz dla siebie.
I dobrze całość wypad pod względem ilustracji. Oldschoolowy klimat, uproszczona kolorystyka dobrze pasująca do ilustracji, realizm i prostota w jednym – naprawdę świetnie się na to patrzy. Dlatego polecam ten zeszyt Waszej uwadze. Niby to tylko trzydzieści kilka stron, a jednak ma swoją siłę.
Autor: WKP
Opowieści o Thorze zawsze miały swój odpowiedni klimat. Czy wczoraj, czy dziś.