„X-Men: Before The Fall – Mutant First Strike #1” (2023) – Recenzja
X-Men: Before The Fall – Mutant First Strike #1 (2023)
Nim upadną
Nieźle, z pomysłem, acz trochę czegoś tu brak. Co nie znaczy, że nie jest to zeszyt warty poznania. Ot fabularnie całkiem nieźle to wypada, acz graficznie to niestety nie moja bajka – miało być widowiskowo i nastrojowo, a jest jakoś przesadnie barwnie i bez polotu. No ale znajdą się i tacy, którym to wszystko od strony rysunkowej się spodoba. Oto komiks X-Men: Before The Fall – Mutant First Strike #1.
KRAKOA STRIKES?! Ever since mutants declared themselves humanity’s new gods, certain circles have been waiting for the other shoe to drop – the wrath. When a small New England town is hit by a devastating mutant attack, it seems the wrath is here. But all isn’t as it appears. And Krakoa doesn’t hesitate to save lives – so it’s time for BISHOP to lead Krakoa’s biggest rescue effort yet!
Na koniec lata tego roku Marvel zapowiedział event Fall of X. Sporo już takich opowieści było, więc nie nastrajam się zbyt optymistcyznie, ale czas pokaże. Zanim jednak ten się pojawi, od maja trwa odliczanie w postaci zeszytów Before… No i nie jest źle, ale nie jest tak dobrze, bym czuł się jakoś mocno zachęcony.
Bo tak, w tym numerze niby pomysł jest, niby coś się dzieje, ale to trochę taka zapchajdziura. Trzeba coś zrobić, więc sporo tu gadania, a z tego, jak dla mnie niewiele wynika – rozpisuje się scenarzysta nad oczywistościami, za wiele pokazać nie może, więc to trochę taki jakby zwiastun, ale niepełny, bo unikający sedna. Więc mogło być zdecydowanie lepiej, choć całkiem nieźle i tak się to trzyma.
I tylko te rysunki jakoś mi nie leżą. Bo ani klimatu w tym, ani czegoś, co by wzrok przykuło. Zwyczajnie jest i tyle. Oby sam event okazał się lepszy.
Autor: WKP