„X-Men: Before The Fall – Sinister Four #1” (2023) – Recenzja

X-Men: Before The Fall – Sinister Four #1 (2023)
Nudy Sinistera

Jakoś mnie komiks X-Men: Before The Fall – Sinister Four #1 nie porwał. Gillen bierze się i wypełnia to i owo, ale ostatecznie okazuje się, że ten zeszyt nie wnosi nic. Więc wychodzi na to, że nie było po co go robić, że można to był wrzucić do jakiejś innej historii albo przebudować całość tak, by była lepiej dostosowana do tego wszystkiego. A tak dostajemy przewidywalny do bólu komiks, który miał się skupić na postaciach, ale mu nie wyszło.


FALL OF X IS COMING! As the nineteenth century drew to a close, the dying Nathaniel Essex unleashed four clones of himself into the world. They’ve been haunting it ever since, while lurking in the shadows. We know what Sinister has been up to. What about the others? In this issue, we delve into their past…and discover their latest atrocity. When they start to…date?


Pomysł był, potencjał był i wszystko siadło i już nie podniosło się z kolan. Tak to wygląda. Cieszyłem się na wątki obyczajowe, miałem nadzieję na fajną historię, a wszystko okazało się zapchajdziurą. Fall of X is coming – woła do nas ten zeszyt. Ale to, jak z George’em R.R. Martinem – ciągle słyszymy, że zima nadchodzi, ale dojść nie może, a w międzyczasie otrzymujemy takie dodatki, które niby coś tam dopowiadają, ale po wszystkim zostaje wrażenie, że było to zupełnie niepotrzebne.

Ładnie narysowany to komiks, nie przeczę, ale zbędny. Albo to mi fabuły Gillena tak nie leżą – i nie leży mi to jego podejście do postaci, jakieś takie płytkie, powierzchowne, bez grama krwistości, która sprawiłaby, żebym się nimi chciał zainteresować. Są i tyle. No i ten zeszyt też jest i tyle.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x