„Zombicide: Marvel Zombies” (Gra Planszowa) – Recenzja
Zombicide: Marvel Zombies
Już zaraz, już za chwilę na rynku gier planszowych pojawi się kolejna pozycja z żywymi trupami od wydawnictwa CMON oraz Portal Games Polska (chyba, że akurat czytacie ten tekst, kiedy gra już się ukazała). Tym razem będzie to duża i już w stu-procentach pełnoprawna wersja wydanego niedawno Marvel Zombies: Rewolucja Bohaterów, a mianowicie Zombicide: Marvel Zombies. Mieliśmy już trupy w średniowieczu, trupy na dzikim zachodzie, a nawet w wersji goblinowo-orkowej. Tym razem przyszła pora na trupy… superbohaterów z uniwersum Marvela!
Oficjalny opis wydawcy:
Marvel Zombies to samodzielna gra kooperacyjna, w której wcielacie się w superbohaterów zamienionych w zombie. Będziecie wspólnie polować na świeże mózgi i walczyć z agentami i herosami kontrolowanym przez mechanikę gry. Wypełniajcie zadania, pokonujcie Wrogów i zaspokajajcie Głód! Eliminowanie Wrogów i pożeranie Postronnych wzmacnia moce postaci, ale grozi utratą kontroli i niepowstrzymaną furią. Tylko dzięki współpracy odnajdziecie klucz do ocalenia!
Ktoś mógłby teraz powiedzieć, że co za dużo to niezdrowo, bo przecież ileż można odgrzewać tego samego kotleta i mówić, że to nowość? Zatem jak byście zareagowali, gdyby okazało się, że pozycja, którą tu dziś opisuję, faktycznie wnosi srogą zmianę w kwestii zombicidowej rozgrywki? Otóż tym razem będziemy mogli zagrać także jako zjadacz mózgów. Przykładowo jako Zombie-Kapitan Ameryka. Mało tego, gra umożliwia nam rozwijanie naszych zombiestaci poprzez nabywanie różnych cech (a tych jest naprawdę całe multum). W jaki sposób? Ano w taki, że aby do tego doszło, trzeba będzie skonsumować mózg… a najlepiej kilka! Dzięki temu odpada też element tak zwanego „przeszukiwania”, gdyż nie ma takiej potrzeby. Takie osobistości są już przecież odpowiednio wyekwipowane. Pamiętajmy jednak, że możemy spróbować pójść w drugą stronę – im nasza postać jest głodniejsza, tym potężniejsza się staje, ale jest tu pewien haczyk. Bliżej jej też do utraty kontroli, więc wcale tak kolorowo i łatwo wcale wtedy nie jest. Warto jednak spróbować takiej opcji prowadzenia swojego bohatera.
Kolejną fantastyczną zmianą w tej edycji Zombicide są punkty celów, które przestały być ruchomymi żetonami. Od teraz są to postaci. Aby się do nich dostać trzeba będzie najczęściej przedrzeć się przez ich obstawę, co nie znaczy, że przez to będą one bezczynne. Oj nie. One też będą wykazywać się zaciekłością i agresją w naszym kierunku. Po rozprawieniu się z postacią-celem, w nagrodę dostaniemy stałą umiejętność pasywną, która w odróżnieniu od cech – nie znika z planszy. Dodajmy też, że cele są losowe, więc nigdy do samego końca nie wiadomo kto nam się na mapce trafi. Wprowadza to też trochę rywalizacji do rozgrywki, bo zazwyczaj gracze będą na samym początku kierować się właśnie w stronę takiego celu, który po wyeliminowaniu zapewni któremuś z nich stałe wzmocnienie.
Następną nowością jest znak ekipy Avengers, który pozwala nam na szybkie wyczyszczenie części mapki z podążających w naszym kierunku agentów organizacji S.H.I.E.L.D. i jest to przy okazji znacznie silniejsze zagranie niż to, co nasi zombie-herosi posiadają w swoim repertuarze w kwestiach ofensywnych.
Można też powiedzieć, że w Marvel Zombies postawiono na przydzielenie bohaterów do konkretnych typów. Jedni będą bardziej defensywni (jak Hulk), a inni przykładowo bardziej ofensywni jak Deadpool (w zwarciu) czy Wasp (na większej odległości). Zdecydowanie opłaca się spróbować pograć każdą z dostępnych person, a mamy tu prawdziwą plejadę w składzie: Spider-Man, Thor, Scarlet Witch, Doctor Strange, Ms. Marvel, Black Panther, Captain America, Deadpool, Wasp, Iron Man, Captain Marvel & Hulk. Szóstka z nich to zombie, a sześciu kolejnych będzie musiało stawić im czoła.
Zawartość pudełka:
– 87 figurek, w tym:
– 6 Zombie bohaterów: Kapitan Ameryka, Iron Man, Osa, Hulk, Captain Marvel i Deadpool
– 6 superbohaterów: Czarna Pantera, Doctor Strange, Ms. Marvel, Thor, Scarlet Witch, Spider-Man
– 12 postronnych
– 63 agentów S.H.I.E.L.D
– 9 kafli planszy
– 140 kart, w tym:
– 6 kart postaci
– 45 kart Cech Zombie (41x64mm)
– 42 karty Namnażania (41x64mm)
– 16 kart Postronnych (41x64mm)
– 6 kart Superbohaterów (41x64mm)
– 1 karta Pomocy Znaku Avengers (41x64mm)
– 41 żetonów
– 6 plastikowych plansz Graczy
– 6 plastikowych podstawek
– 6 kości
– 12 wskaźników
– Instrukcja
Zawartość dla Trybu Bohaterów, w tym:
– 6 kart postaci Superbohaterów
– 12 kart Postronnych
– 6 kart Zombie Bohaterów
Czy warto zaopatrzyć się w Zombicide: Marvel Zombies? Jak najbardziej. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że w trakcie rozgrywki jednocześnie bawić może się aż do sześciu osób, a sama rozgrywka wcale nie jest trudna i nie wymaga znajomości tony skomplikowanych zasad, a zamiast tego daje uczucie niesamowitej satysfakcji z rośnięcia w siłę. Co ciekawe, gra wcale nie wymaga też od nas jakichś specjalnie potężnych zasobów czasu, bo maksymalna długość jednej partii oscyluje w granicach 60-90 minut (gdzie 90 to górna granica). Nawet jeśli jesteście osobami, które dopiero wchodzą w świat planszówek, powinno pójść Wam gładko nawet i przy kilku pierwszych podejściach. Jedynym minusem Marvel Zombies jest, jak się każdy też zapewne spodziewa, CENA. Ta bowiem może zostać uznana za lekko zaporową, jednakże odpowiednią do oferowanej jakości i znajdującej się w zestawie ilości różnorakich elementów. Całe, i to wcale niemałe, pudło wycenione zostało na 549,95 zł. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to mała kwota i zapewne nie każdy będzie mógł sobie pozwolić na taki jednorazowy wydatek, dlatego lepiej sobie po prostu odłożyć i dopiero wtedy zaopatrzyć się we wspomniany tytuł, który fantastycznie oddaje realia komiksowej Ziemi-2149. Tak dobrze, że jeśli nie macie znajomych, którzy „siedzą” w Marvelu to ta gra świetnie nada się jako wstęp do tego świata. Serdecznie polecam z całego serduszka Zombicide: Marvel Zombies absolutnie każdemu.
Autor: SQ
Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości wydawnictwa Portal Games. Jeśli recenzja przekonała Was do zakupu gry – możecie zaopatrzyć się w nią tutaj.