„All-New Hawkeye” (2015/2016) – Recenzja
All-New Hawkeye (2015/2016)
Przed ukazaniem się tej serii widziała w internecie sceptyczne głosy fanów Hawkeye’a. I nic w tym dziwnego – duet Fraction i Aja wysoko zawiesili poprzeczkę dla swoich następców. Sama też zaczęłam się zastanawiać, czy nowe przygody moich ulubionych superbohaterów utrzymają ten wysoki poziom, jednak z niecierpliwością czekałam na ten komiks. I nie zawiodłam się. Już po pierwszych stronach zapomniałam o jakichkolwiek wątpliwościach i wsiąknęłam w klimatyczną historię tandemu Hawkeye & Hawkeye.
Pierwszy zeszyt daje nam przedsmak całej serii, kiedy to team Hawkeye (niezawodny Clint Barton w towarzystwie Kate Bishop – liderki Young Avengers) zostaje wysłany przez Marię Hill na tajną misję, której celem jest przejęcie niebezpiecznej broni, testowanej przez Hydrę. Po dostaniu się do bazy ukrytej gdzieś pośrodku niczego, Kate z przerażeniem odkrywa, że ową tajemniczą bronią jest trójka zmutowanych dzieci o wielkich (lecz nie do końca określonych w komiksie) mocach. Nasi łucznicy zabierają je na Hellicarrier, lecz zamiast zakończyć tym całą misję, dopiero zaczynają tu swoją przygodę. W myśl zasad: Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność i Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś, Kate i Clint co rusz stawiają czoła dylematom moralnym, podejmując się trudnego zadania, jakim jest uwolnienie dzieci i danie im szczęśliwego, w miarę normalnego dzieciństwa.
Pozornie fabuła tej serii krąży wokół tego jednego wątku, jednak jest to dzieło o wiele bardziej złożone. Przepiękne, akwarelowe retrospekcje, utrzymane w pastelowej, fioletowej kolorystyce pokazują nam przeszłość głównych bohaterów – głównie Clinta i jego brata Barneya – ich trudne dzieciństwo i czas spędzony z trupą cyrkową. Poznajemy okoliczności w jakich Kate po raz pierwszy spotyka Clinta i jak bardzo zmienia to jej dalsze życie. Dzięki tym momentom widzimy jak przeszłość wpłynęła na kształtowanie ich osobowości, rozumiemy trochę lepiej specyficzne relacje łączące bohaterów i sposób, w jaki dbają o siebie nawzajem.
Możemy dostrzec, że historia lubi się powtarzać – a może to my popadamy w te same schematy? Tak czy inaczej autorzy przedstawiają nam wiele zależności pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, pokazując w ten sposób całą esencję bycia Hawkeyem. Bo o tym właśnie według mnie jest ten komiks. Obrazuje ducha Hawkeye’a w całej swej okazałości – jest rozczulający, nostalgiczny, humorystyczny, dający nadzieję. Widzimy w nim cechy wspólne dla wszystkich osób noszących to miano, ale dostrzegamy też ich indywidualność.
Ta seria bardzo przemawia do mnie na poziomie emocjonalnym. Fabuła zaś jest tylko pretekstem, do ukazania czytelnikowi, co to znaczy być Hawkeyem i jakie wiąże się z tym brzemię.
So put on your favourite Hawkeye t-shirt, sit back and enjoy. A beautiful tale awaits you.
Hail Hawkeye!
Autorka: Dircx