"Amazing Spider-Man: Renew Your Vows #1-2" (2016) – Recenzja

W końcu udało mi się dorwać komiks o Człowieku-Pająku. Nawet Ci, którzy nie znają i nie interesują się Marvelem, muszą znać tę ikoniczną wręcz postać stworzoną przez Stana Lee i Steve’a Ditko. Od dawna Pajączka zaliczam do swoich ulubionych herosów. Od dzieciństwa towarzyszyły mi kreskówki z jego udziałem, filmy od Sama Raimiego, Marca Webba i w końcu ostatni występ Ścianołaza w Captain America: Civil War w reżyserii braci Russo. Można powiedzieć, że Spider-Man towarzyszy mi przez całe życie. Tym bardziej ucieszyłam się, że mogłam przeczytać komiks właśnie opowiadający o nim oraz jego przygodach i poznać Petera Parkera od podstaw.

Akcja The Amazing Spider-Man: Renew Your Vows toczy się w alternatywnej rzeczywistości, a przy okazji po wydarzeniach przedstawionych w evencie Secret Wars, gdy Peter założył już rodzinę. Ma on wspaniałą żonę, Mary Jane Watson oraz córkę Annie. Stara się godzić życie superbohatera z życiem zawodowym i rodzinnym u boku swoich dwóch cudownych kobiet, ale nie jest mu łatwo; zwłaszcza gdy na drodze pojawia się Regent – magnat, który wymordował wszystkich X-Menów i Avengersów po to, by zdobyć ich moce i zapanować nad światem. Teraz poluje na samego Spider-Mana. Z pomocą Pająkowi przybywa żona z córką i razem pokonują nikczemnego Regenta.

Teraz Peter stoi przed wyzwaniem nieco innego kalibru. Wie, że MJ oraz Annie bardzo chcą się angażować w jego życie jako Spider-Man i wraz z nim ratować niewinnych ludzi z opresji. Nie chce on jednak znowu stracić kogoś na kim mu zależy. Wujek Ben, Gwen, ciocia May… nie mógłby sobie darować, gdyby coś się stało jego jedynej już rodzinie. Co nie oznacza, że obie panie zgadzają się na jego prośby. Wręcz przeciwnie, gdy trzeba, obydwie starają się być przy Pająku.

Sam komiks opowiada o rodzinie Parkerów, o tym jak żyją, jak im się wiedzie, czym się zajmują na co dzień, bez opisywania spektakularnych scen walki (choć i takowe się zdarzają). Peter pracuje dla Daily Bugle, robiąc dla nich zdjęcia. MJ prowadzi bloga modowego, organizuje przyjęcie i generalnie jest wiecznie w biegu. Annie natomiast chodzi do szkoły i wciąż się buntuje, bo nie może korzystać ze swoich wrodzonych pajęczych zdolności, odziedziczonych po ojcu. Typowa rodzinka. Dodatkowo fakt, że w pierwszym zeszycie wypowiada się sam Peter, a w drugim – MJ, mamy większy wgląd w ich myśli, uczucia, obawy. Można powiedzieć, że te dwie części to właśnie taka opowiastka obyczajowa, skupiająca się na życiu rodzinnym Parkerów.

Sam komiks prezentuje się dość dobrze. Podoba mi się wyraźna kolorystyka Sonii Oback. Barwy są jasne, czasem kontrastujące, ale ogólnie rzecz ujmując oprawa graficzna pod tym względem prezentuje się całkiem dobrze. Kreska Ryana Stegmana jest również nienaganna. Sceny walki są pokazane znakomicie, acz czasami twarze bohaterów wyglądają dosyć dziwnie… jakby były nieco rozmyte. Na taki szczególik mogę jednak przymknąć oko, bo treść przedstawia się dobrze.

Na tę chwilę ciężko mi się wypowiedzieć na temat całości , bo to dopiero dwa zeszyty. Akcja dopiero nabiera tempa. Mimo to podoba mi się relacja między głównymi bohaterami. To kochająca się rodzina, która tak jak każda przeżywa lżejsze i cięższe chwile. Żal mi trochę Annie, która ciągle musi się ukrywać i choć wie, że rodzice mają rację i nie powinna korzystać (przynajmniej na razie) ze swoich pajęczych umiejętności, to i tak jakiekolwiek próby pomocy rodzicom kończą się… naganą albo szlabanem. Sceny walki, choć jest ich mało, to pojawiają się. Najbardziej zdziwiło mnie ukazanie się dinozaura. Współczesny Nowy York, a tu nagle ze środka ziemi wypełza wielki gad, ogromny kret i jakieś dziwne, pokraczne gnomy. To było cudaczne, co do tej sceny mam mieszane uczucia. Kompletnie nie ten klimat, ale czas pokaże jak akcja się rozwinie…

Miałam tę cudowną przyjemność ujrzeć, dosłownie na chwilę J. Jonaha, szefa Petera, a zarazem redaktora naczelnego Daily Bugle. Ja chcę więcej tego pana! Zarówno irytuje jak i bawi. Oby było o nim nieco więcej w kolejnych zeszytach.

Summa summarum komiks zapowiada się całkiem nieźle, chociaż ciężko mi na tę chwilę coś więcej powiedzieć. To są dopiero dwie części, wraz z kolejnymi na pewno akcja się rozwinie, a o samym złoczyńcy (o ile taki się pojawi, a myślę, że powinien. W końcu nie na darmo wspomina się o Normanie Osbornie Juniorze) wypowiem się dopiero za jakiś czas. Mam też nadzieję, że w kolejnych numerach scenarzysta Gerry Conway skupi się na samym Pająku. W końcu to jemu powinna być poświęcona cała seria. Na razie żywię nadzieje, ale sam komiks zapowiada się naprawdę dobrze. Oby tak było.


Autorka: Rose

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij