„Beta Ray Bill #1” (2021) – Recenzja
Beta Ray Bill #1 (2021)
Beta Ray Bill rusza do akcji
King in Black powoli już się kończy, a my mamy już okazję czytać kolejną serię wyrosłą na tym gruncie. Tym razem wybór padł na Beta Ray Billa, postać w Polsce niezbyt dobrze znaną, ale w świecie Marvela mająca swój status i swoich fanów. I chociaż jest to kolejna stricte rozrywkowa mini-seria, która wiele nie ma do zaoferowania, czyta się ją przyjemnie i ma swój całkiem udany nastrój.
FROM THE PAGES OF DONNY CATES’ THOR AND SPINNING OUT OF THE EVENTS OF KING IN BLACK! The second-most famous wielder of Mjolnir. The right-hand man to the god of Thunder. And now, a warrior without his best weapon. Beta Ray Bill is tired of playing second fiddle to Thor – and with Bill’s famous hammer, Stormbreaker, recently destroyed at the new All-Father’s hands, tensions are higher than ever. The Korbinite must strike out in search of a new weapon…and a new destiny. Assuming he can first defeat a Knullified Fin Fang Foom! Writer/artist Daniel Warren Johnson (Extremity, Murder Falcon) and colorist Mike Spicer take Beta Ray Bill on a journey beyond the shadow of a god! Plus: This oversize first issue contains an exclusive conversation between Johnson and Beta Ray Bill’s creator, the legendary Walter Simonson!
Beta Ray Bill to autorska mini-seria Daniela Warrena Johnsona, która, chociaż wyrosła z King in Black, jest tworem samodzielnym i nadającym się nawet dla nowych czytelników. Fabularnie mamy tu do czynienia z typową, czasem przyjemnie oldschoolowy fantastyką, gdzie science fiction, fantasy i legendy mieszają się z superhero. Akcja jest niezła, nie za szybka, ani nie za wolna, nie ma tu co prawda nic ponad, ale sama rozrywka jest całkiem udana.
Najlepsza pozostaje jednak szata graficzna. Brudna kreska, niby barwne, ale stonowane kolory i nieco mniej typowe podejście sprawiają, że komiks ogląda się bardzo przyjemnie i podnosi jego poziom. Dzięki temu Beta Ray Bill staje się mini-serią godną polecenia. Nie jest to musisz-to-mieć, nawet jeśli należycie do miłośników Thora i jego uniwersum, ale i tak warto ten zeszyt przeczytać.
Autor: WKP
Nie mogę się zgodzić, że ta postać nie jest znana w Polsce. Prawdziwi fani Marvela znają ją. Przecież to brat Thora a syn Odyna.