„Carnage Reigns Alpha #1” (2023) – Recenzja
Carnage Reigns Alpha #1 (2023)
Miles Morales kontra Carnage
I kolejny fajny komiks z Carnage’em w roli głównej. Czerwony symbiont walczył już z różnymi Pająkami. Pora by zmierzył się z Milesem Moralesem. Może fabularnie nie jest to tak fajne, jak wydany równocześnie komiks dziejący się w 2099 roku (acz kolwiek nadal całkiem atrakcyjny to akcyjniak), to graficznie wypada jeszcze lepiej. No i zabawa jest naprawdę dobra. Oto Carnage Reigns Alpha!
CARNAGE VS. MILES MORALES! CLETUS KASADY IS BACK and badder than ever. With his soul trapped within the Extrembiote Armor created by Tony Stark during KING IN BLACK, Cletus has the means to level an untold amount of chaos and, well, carnage on New York City and the entire Marvel Universe. But like any good Tony Stark invention, the Extremis coursing through Cletus’ symbiotic veins needs POWER, and that means Cletus is HUNGRY. Good thing Brooklyn’s very own SPIDER-MAN is there to stand in his way! If he survives their first encounter, that is.
Fajnie, że Carnage znów pokazuje na co go stać. Fajnie, że ten komiks to niemal trzy razy więcej stron, niż standardowo. No i fajnie, że twórcy wciąż potrafią wycisnąć coś z tego. Choćby tylko konkretną, widowiskową akcję, ale jestem spokojny, bo przyjemne zaczątki czegoś bardziej konkretnego już tu widać. A nawet jeśli nie zostaną w pełni wykorzystane, to co mamy, naprawdę dobrze robi.
Klimacik, dobre wprowadzenie w akcję, a wreszcie sama akcja – całkiem to satysfakcjonujące jest. Korzeniami mocno tkwi to w latach 90. XX wieku, gdy w Pająkach z Carnage’em działo się dużo, fajnie i na poziomie. I dobrze, że korzystają tu autorzy z takich wzorców. Jeszcze znakomita szata graficzna, w stylu najlepszych zeszytów Ultimate i mamy co poczytać, i na co popatrzeć. Dobrze jest przyjemnie się zaskoczyć, bo tak właśnie miałem w tym przypadku.
Autor: WKP
