„Damage Control #1” (2022) – Recenzja

Damage Control #1 (2022)
Sprzątacze Marvela

Zeszyt Damage Control #1 (2022) to taka tam lekka, prosta i przyjemna lekturka. Co tu dużo mówić? Nic w tym oryginalnego, czytałem już takie historie (nawet lepsze) ale i tak to nadal przyjemna rozrywka. Choć mogłaby doczekać się lepszej oprawy graficznej.


FROM THE CREATOR OF TV’S THE GOLDBERGS! Marvel’s Unsung Heroes finally get sung! After the mega-powered battles and Hulk-level catastrophes, Damage Control is always there to clean up the mess and get things back to normal. But Damage Control is much more than just a glorified cleanup crew, and this new series will pull back the curtain and reveal the secret inner workings that were previously only available to people with Clearance Level Eight. And we’ll witness it all through the eyes of Gus: a fresh-faced, eager newcomer to the company who has no idea how chaotic his life is about to become. ADAM F. GOLDBERG (TV’s The Goldbergs) and HANS RODIONOFF team up with WILL ROBSON to take you into the secret labyrinth of Damage Control, where it’s totally common to run into familiar faces like Moon Knight! Nightcrawler! She-Hulk! And more! Plus: A second story by DAMAGE CONTROL creator Dwayne McDuffie’s McSpouse, Charlotte Fullerton, as the Damage Control crew must clean up after the Infinity Gauntlet!


To, że komiksy o ekipach sprzątających po wielkich wydarzeniach już były, nikomu nie muszę mówić. Możecie tego nie pamiętać, ale nawet po polsku mieliśmy okazję czytać o jednym takim sprzątaczu, w jubileuszowym numerze Superman – tak, tym z Lobo. Tam było jednak więcej ciężaru, więcej pomysłowości, tu jest lekka, prosta i niewymagająca zabawa. Ale akurat w tym wypadku, tyle wystarczy.

Nie jest to komiks, o którym chce się rozpisywać, bo nie ma też zbytnio nad czym się tu rozwodzić. Krótka to rzecz, jak to zeszyt, bronić powinna się sama i faktycznie całkiem nieźle się broni. Szybko się ją czyta. Można się uśmiechnąć, choć pośmiać już niestety nie. Można też dać się momentami wciągnąć, spojrzeć inaczej na to, czy owo. Ot rozrywka środka, bez ambicji, ale i bez zawodu. Znośnie narysowana (znośnie, ale bez fajerwerków) wygląda trochę zbyt młodzieżowo, by mogła zachęcić dorosłych odbiorców, ale dla nastolatków będzie jak znalazł.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Diziti

Komiksy pisze się po to aby dostarczyć rozrywki to jest główny cel. Drugi cel to wzbudzenie w czytelniku zmysłu. Który ów czytelnik musi dopiero odkryć.

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x