„Ghost Rider/Wolverine: Weapons of Vengeance – Omega #1” (2023) – Recenzja
Ghost Rider/Wolverine: Weapons of Vengeance – Omega #1 (2023)
Czacha dymi
No i mamy finał cyklu Ghost Rider/Wolverine: Weapons of Vengeance. Dwa numery specjalne, splatające ze sobą dwa numery regularnych serii o tytułowych bohaterach i już po wszystkim. Zaczęło się obiecująco i w całkiem dobrym stylu dotrwało do końca. I chociaż ten finał już tak dobry, jak początek nie jest, zabawa okazała się całkiem do rzeczy i śmiało można całość poznać.
LOGAN AND JOHNNY VERSUS THE „STITCHER”! All bad things must come to an end…but will WOLVERINE and GHOST RIDER meet their untimely demise at the hands of the demonic force known as „STITCHER”?! And who is the mysterious FATHER PIKE? The secret behind the demon’s birth is revealed as the fate of our heroes, and the boy who started it all, are sealed! Benjamin Percy (Wolverine, Ghost Rider) and Geoff Shaw (Thanos, Guardians of the Galaxy) bring the hellfire in this fiery crossover finale you can’t afford to miss!
No całkiem spoko zeszyt, z ciekawymi wątkami, konkretną akcją – czyli tym, czym ta rzecz od samego początku stoi – i klimatem. To, co na początku wydawało się bezkompromisową jazdą bez trzymanki (i na naszych sentymentach) ostatecznie stało się całkiem intrygującą historią. Nie tak fajną, jak ta czysta rozrywka, którą by być mogła, ale nadal udaną.
No jakiś pomysł tu był. Pomysł na coś więcej, ale i zarazem na zabawę tym, co już znamy. I na obu polach zagrało to całkiem dobrze. Jeszcze się twórcy szarpnęli na dobrą szatę graficzną i ogólnie fajny wygląd całości i wyszedł spoko komiks, który coś tam dodaje do opowieści – głównie tej o płonącej czaszce, ale jednak. Więc kto lubi, śmiało, bo można, a nawet warto.
Autor: WKP