„Giant-Size X-Men: Fantomex #1” (2020) – Recenzja
Giant-Size X-Men: Fantomex #1 (2020)
Fantomas-mutant
Seria Giant-Size X-Men od Jonathana Hickmana to jedna z najlepszych opowieści o mutantach dostępnych na rynku. Każdy jej tom to oddzielna opowieść o oddzielnym bohaterze. Różnorodność musiała przełożyć się na nierówny poziom. Do tej pory całości udawało się jednak urzekać i porywać, niestety Fantomex już tak udany nie jest, chociaż wciąż jest to całkiem przyzwoita lektura, lepsza od większości nowości od Marvela.
HICKMAN AND REIS TAKE ON THE WORLD! The hit creative team of Jonathan Hickman & Rod Reis (NEW MUTANTS) turn their attention to the covert activities of the Weapon Plus program’s Weapon XIII! A bred killer who choses the life of a gentleman super-thief, Fantomex has always defied expectations… For example, who would expect him to break into the World, the artificial realm of his creation? And then again? And then…again?
Nie przepadam za postacią Fantomexa i nie będę tego ukrywał. Nie kupił mnie do końca jego debiut w New X-Men, chociaż wymyślił go Grant Morrison, scenarzysta mający równie wiele udanych, co i tandetnych komiksów, nie kupiły mnie również jego późniejsze występy i nie kupuje teraz. Fantomex to postać inspirowana Fantomasem tak mocno, że aż ociera się o plagiat. Dodano do niego coś z klimatów Jamesa Bonda i wymieszano z motywami superhero. Nie brzmi to zbyt zachęcająco, więc nie ma się co dziwić, że wyszło przeciętnie. Liczyłem, że Hickman odzyska tę postać dla nieco bardziej ambitnych czytelników, ale i jemu się nie udało.
Dlatego Giant-Size X-Men: Fantomex okazuje się po prostu kolejną niezłą historią o X-Men i nic poza tym. Jest akcja, jest szybkie tempo, są próby przemycenia odrobiny humoru, ale nie wybija się to wszystko ponad typowy komiks z mutantami. Jeszcze świetna szata graficzna nieco podnosi poziom całości, ale niewiele. Tak czy inaczej to przyzwoity komiks, przy którym nie będziecie się nudzić i o to przecież chodzi. A mam nadzieję, że kolejne dwa tomy Giant-Size będą tylko lepsze.
Autor: WKP
Nie czytałem komiksu więc nie mogę się pokusić nawet o spoilerowanie.