„House of X #1” (2019) – Recenzja

House of X #1 (2019)
Do mnie, moi X-Men!

Jonathan Hickman, człowiek, który odmienił uniwersum Marvela swoimi seriami o Avengers, które w czasach Marvel Now doprowadziły do eventu Secret Wars (ok, wielka zmiana to to nie była, a i wtórność fabuł autora aż biła po oczach, ale i tak wyróżniały się one na plus klimatem i powagą) teraz bierze się za zrewolucjonizowanie X-Menów. Po całkiem udanym evencie Age of X-Man, nadszedł czas na House of X. co z tego wynikło?

House of X

Przede wszystkim zacznę od fabuły, ale nie chcę Wam zdradzać zbyt wiele, pozwólcie więc, że ograniczę się tylko do ogółów. Warto bowiem odkryć samemu, co scenarzysta ma nam do zaoferowania.

Witajcie na Krakoa, wyspie, która stała się domem dla mutantów. Tu także produkowane są kwiaty o takiej samej, jak ląd nazwie – główne źródło dochodu rasy homo superior. W tym swoistym biblijnym ogrodzie zaczynają się zmiany. Charles Xavier objawia w końcu swoje plany odnośnie świata, a mutanci zaczynają wkraczać w nową erę. Co to jednak będzie dla nich – a także dla nas – oznaczać?

Jedno jest pewne, seria Hickmana to kawał świetnej opowieści. Nieoczywistej, dobrze poprowadzonej, poważnej i pełnej typowej dla artysty symboliki, tak mocno kojarzącej się choćby z jego Black Monday Murders. Czyta się to świetnie, przyjemnie też ogląda. Autor nie daje nam prostych odpowiedzi, intryguje i doskonale wykorzystuje potencjał bohaterów (świetnie ukazana postać Xaviera i pytania o jego motywy).

Dodajcie do tego udaną szatę graficzną (autorstwa Pepe Larraza) i ciekawe perspektywy na przyszłość, a dostaniecie coś, co miłośnicy X-Menów przeczytać powinni. Dobrze, że seria trafiła w ręce Hickmana i choć w tym miejscu trudno powiedzieć, co ostatecznie z tego wyjdzie, warto całość przeczytać. To bodajże najlepszy komiks o mutantach wydany w ostatnich trzech, może nawet pięciu latach.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomek 658

Gdy ktoś jest genialnym twórca. Nie sprawia mu kłopotu nad jakim bohaterem lub grupą bohaterów pracuje. Tylko słabi twórcy mają kłopoty przy pracy nad kolejnym bohaterem.

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x