„Maestro #1” (2020) – Recenzja
Maestro #1 (2020)
Powrót do przyszłości
Marvelowi w ostatnim czasie brakuje pomysłów dlatego uparcie powraca do doskonale wszystkim znanych historii. Niektóre są porażkami, inne okazują się być całkiem udane. A jak rzecz ma się z Maestro, odświeżeniem klasycznej opowieści o Hulku, Czas przyszły niedoskonały?
THE STORY YOU’VE WAITED DECADES FOR: THE ORIGIN OF MAESTRO! Almost 30 years after the landmark story Future Imperfect, legendary INCREDIBLE HULK scribe Peter David returns to the far-future version of the Hulk known as Maestro — the master of what remains of the world. With astounding art from HULK veteran Dale Keown and up-and-comer Germán Peralta, Maestro will answer questions that have haunted Hulk fans for years — and inspire some new ones. How did the world fall and the Maestro rise? What happened to the world’s heroes in between? And where is the Hulk we know and love? Find out here!
Są opowieści do których chce się wracać i są autorskie dream teamy, po których prace chce się sięgać w ciemno. W obu przypadkach długo można by wymieniać, jeśli jednak chodzi o przygody Hulka, jednąz takich sztandarowych historii jest wydany w Polsce w tomie Hulk: Koniec i inne opowieści dwuczęściowy story arc Czas przyszły niedoskonały, gdzie Zielony Olbrzym odkrywa dystopijną przyszłość i wersję siebie samego, jakiej nie chciałby spotkać. Jeśli zaś chodzi o Hulkowy dream team to jest nim bez dwóch zdań duet Peter David (pisarz który tworzył jego przygody przez 12 lat) i Dale Keown, którzy zostali wyróżnieni za swoją pracę nad serią nagrodą Willa Eisnera (oraz dwoma kolejnymi do niej nominacjami). I to właśnie oni znów łączą siły by wrócić do świata przyszłości i opowiedzieć nam o Maestro. A jak im to wychodzi?
Znakomicie. Nie jest to odkrywczy zeszyt, ale David z sentymentem wraca do postaci i fabuły, która jest już kultowym dziełem (w wydanej w Polsce serii Spider-Man 2099 mieliśmy do niej nawiązania) i dostarcza nam dobrej zabawy. Dynamicznej, nastrojowej, pełnej smaczków i wszelkiej maści drobiazgów do wyłapania dla fanów. A co ważne świetnie narysowanej. Co prawda graficznie nadal wolę oryginał, z prac Keowna chętniej polecam Hulk: Koniec, ale nadal ilustracje to kawał dobrej roboty.
Czy trzeba dodawać coś więcej? Chyba nie. Maestro to dobry komiks i nawet mimo drobnych niedociągnięć wart jest poznania.
Autor: WKP
Więc chyba warto przeczytać ów komiks?