„The Punisher #218” (Marvel Legacy/2017) – Recenzja

The Punisher #218 (Marvel Legacy)

Jestem dosłownie tuż po trzynastogodzinnym seansie serialu duetu Marvel/Netflix pt. The Punisher, który kilka dni temu miał swoją premierę. Oczywistym więc było dla mnie, żeby sięgnąć po komiks o przygodach słynnego „Karzyciela”. Jak postanowiłam, tak zrobiłam i w ten sposób The Punisher #218 (wchodzący już w skład Marvel Legacy) Matthew Rosenberga trafił w moje łapki.

Frank Castle a.k.a The Punisher krwawo rozprawia się z bandziorami, kiedy nagle dostaje zlecenie od Nicka Fury’ego. Z początku niechętnie zgadza się na współpracę, jednak wkrótce dostaje nawet zbroję War Machine. Czy Frank schwyta przeciwnika? Kim jest Armand Petrov i co się stało z Rhodey’em? Czas pokaże.

The Punisher

Punisher oczywiście jest główną siłą napędową komiksu. Akurat pierwszy zeszyt zaczyna się idealną prezentacją umiejętności bohatera. Widać, że wzbudza strach i respekt wśród wrogów. Silny, szybki, sprytny i zawsze przygotowany na każdą ewentualność. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, chociaż wcale nie posiada nadludzkich zdolności. Tym bardziej zasługuje na szacunek, co zresztą ewidentnie docenia Fury, który zleca wykonanie tego zadania właśnie jemu, a nie komu innemu. Nie powiem, gdy wertowałam karty komiksu, widziałam tam Jona Bernthala w swoim serialowym wcieleniu.

Za stronę wizualną zeszytu odpowiada Guiu Vilanova, a za kolorystykę Lee Loughridge. Graficznie komiks prezentuje się przyzwoicie. Kreska jest wyraźna i dokładna. Każda scena jest pokazana precyzyjnie, co bardzo doceniam w scenach walk, gdzie jest mnóstwo strzelania i wybuchów. Kolorystycznie wolumin również mi się podoba. Jest mrocznie, ciemno, ponuro, co jest wielkim atutem. Trudno byłoby wyobrazić sobie jaskrawe kolory w przypadku opowieści o Punisherze…

The Punisher

Ciężko w tej chwili wskazać mi jakiekolwiek plusy czy minusy świeżo publikowanej serii, gdyż jest to dopiero pierwszy zeszyt i nawet nie wypada przedwcześnie oceniać całości. Niemniej, zapowiada się naprawdę ciekawie. Myślę, że będzie mnóstwo zwrotów akcji, scen walk i popisów strategicznych umiejętności Franka.

Summa summarum, The Punisher #218 wypada całkiem nieźle i czekam tylko, aż Frank pokaże cały swój arsenał zdolności, kiedy w końcu przywdzieje słynną zbroję War Machine. Polecam!


Autorka: Rose

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x