“Daredevil #595” (Marvel Legacy/2017) – Recenzja
Daredevil #595 (Marvel Legacy)
Przyznam bez bicia, Daredevil, a raczej moja przygoda z nim opiera się wyłącznie na tym, co wydano w Polsce. Fakt, sięgnąłem po pierwszy tomik serii Back in Black. Mam też na koncie najbardziej spektakularną powieść spod ręki Franka Millera. Przeczytałem nawet 2. z 3. tomów “Ślepego z pałą”, które napisał Bendis, a narysował rewelacyjny Maleev. Teraz naczelny poprosił mnie, abym sięgnął po pierwszy zeszyt (choć w praktyce jest to już #595 numer) z nowej linii o nazwie Marvel Legacy. Trzymajcie się zatem swoich lasek i poprawcie okulary…
Historię Matta Murdocka zna niemal każdy szanujący się fan Marvela, w tym także ja. Dla niekumatych, mimo wszystko, przypomnę ją. W dzieciństwie Murdock stracił wzrok w wyniku kontaktu z chemikaliami, które przewoziła ciężarówka. Tak się jakoś złożyło, że na tej samej nowojorskiej ulicy pojawił się także mały Matt. Jak to w fantastycznym świecie Marvela bywa, pomimo tego, że wzrok stracił, dało mu to niesamowity echo-radar. Ten pozwala mu “widzieć” i wyczuwać wszystko, co dzieję się wokół niego. Po tym, jak Marvel przywrócił standardowy status quo, Matt powraca do Hell’s Kitchen, by ponownie zająć się wymierzaniem sprawiedliwości. Jak się okazuje, nie tylko on. Jego stary arcywróg w postaci Wilsona Fiska aka Kingpina, również ma plany. Mówiąc dokładniej – znów zachciało mu się rządzić Nowym Jorkiem żelazną ręką…
…a przynajmniej takie są założenia. Szybko okazuje się, że Fisk rzekomo stał się nagle burmistrzem Wielkiego Jabłka. Ludzie, mimo iż znali przeszłość Fiska, który deklaruje, że żył w tym mieście zarówno w biedzie, jak i bogactwie, dają mu szansę, aby mógł pokazać się od tej lepszej strony. Murdock oczywiście pozostaje sceptyczny. Twierdzi on, że wybory zostały sfałszowane i chce przyjrzeć się planom Kingpina. I tu się pojawia pierwsza rzecz, która wychodzi na przekór działaniom Matta. Pierwszym rozporządzeniem Fiska jest eliminacja bohaterów na terenie miasta, co samo w sobie już wydaje się dość podejrzanie.
Co więcej, wszyscy, których Matt chce mieć po swojej stronie, wydają się być zapatrzeni w nowego burmistrza, nie chcąc dać się wciągnąć w niebezpieczną grę, jaką Diabeł z Hell’s Kitchen zaczyna prowadzić z Kingpinem.
Nowe otwarcie historii Daredevila brzmi niebywale zachęcająco. Bo chociaż w pierwszym zeszycie poznajemy dopiero zarys historii tego, w jaki sposób Wilson doszedł do władzy, komiks zamyka się obietnicą czegoś większego, co zdaje się warto będzie śledzić. Choć to jedynie niby prosta, zwyczajna intryga, z którą, grający na pierwszy rzut oka dobrego, Fisk może mieć coś wspólnego, to nie można jej odmówić pewnego, nostalgicznego czaru oldschoolowych historii. Oczywiście, nie dorówna to powieściom, jakie znamy z poprzednich przygód Rogatego, ale nowi czytelnicy na pewno docenią nowe (stare?) podejście do postaci. To właśnie dla nich na końcu zeszytu umieszczono, składająca z 3 stron, historię Daredevila w pigułce.
Nowa kreska, autorstwa Stefano Landini, jest bardzo dostosowana do dzisiejszych czasów. Nowoczesna stylistyka, przedstawiona w bardzo chłodnych barwach, choć nie nadaje mroku znanego z komiksów Maleeva, to idealnie dostosowuje się do tego, czego oczekują dziś młodzi czytelnicy.
Warto dać szansę nowym przygodom Matta. Soule, weteran świata komiksu, który ma na swoim koncie współpracę z Daredevilem czy Moon Knightem, pisze nowy rodział w życiu Murdocka w taki sposób, by ten był możliwie bardzo przystępny dla nowicjuszy. A i starzy z pewnością ucieszą się z powrotu Daredevila.
Autor: Zilla