„Strażnicy Galaktyki: Poszukiwanie nieskończoności” (Tom 3) – Recenzja
Strażnicy Galaktyki: Poszukiwanie nieskończoności (Tom 3)
Koniec Strażników
Ten tom kończy nowy cykl Strażnicy Galaktyki (od wydawnictwa Egmont Polska). Serię dość przeciętną i wtórną, której głównym celem jest wprowadzenie do nowego eventu. Niestety na ten moment nie zapowiada się on szczególnie atrakcyjnie.
Trzeci i ostatni tom przygód Strażników Galaktyki z serii wydawniczej Marvel NOW! 2.0.
Strażnicy Galaktyki dołączają do kosmicznej policji – Korpusu Nova! Chcą nie tylko zaprowadzić w nim porządek i rozprawić się ze szpiegami, ale też znaleźć Kamienie Nieskończoności. Muszą się śpieszyć, bo poszukuje ich coraz więcej złych i potężnych istot… w tym sam Ultron. Co więcej, do gry niespodziewanie wraca Adam Warlock, którego plany są prawdziwą zagadką. Czy zamierza ocalić wszechświat? Czy też spróbuje zagarnąć moc Kamieni dla siebie?
Scenariusz tego tomu napisał Gerry Duggan, autor znany z takich serii jak „Deadpool” i „Conan – Miecz barbarzyńcy”. Rysunki stworzyli Aaron Kuder i Marcus To. Album zawiera zeszyty #146–150 serii „Guardians of the Galaxy”.
Strażnicy Galaktyki w wykonaniu Duggana to znośny rozrywkowy komiks środka, który wypełniony jest akcją i – w mniejszym stopniu – żartami. Na kolana może nie powala, ale nie nudzi. Podstawowy problem z tym jest taki, że nie ma w nim nic oryginalnego. Owszem, scenarzysta starał się, by jego run Strażników Galaktyki był jak najbardziej dynamiczny, widowiskowy i udany. Tylko, co z tego, skoro to wszystko już było i to często lepiej wykonane.
Kamienie nieskończoności, kosmiczna akcja… w skrócie mamy tu do czynienia z typową space operą w stylu Gwiezdnych wojen, z tym że z zabawnymi postaciami. Zabawnymi a raczej „zabawnymi”, bo jakoś to nie śmieszy. A sama akcja, choć powinna być wielka, epicka i porywająca, taka nie jest. Wprowadza do eventu i mam nadzieję, że on będzie lepszy, ale niestety jednocześnie szczerze w to wątpię. A szkoda.
Rysunkowo za to ta historia jest całkiem udana. Prosta, ale niepozbawiona pewnej dozy realizmu kreska i niezły kolor dają sympatyczny efekt końcowy, a dobre wydanie nieźle to uzupełnia. Miłośnikom Strażników i kosmicznych klimatów uniwersum Marvela polecać nie muszę, przeciwników nie zachęcam, a nieprzekonanym? Cóż, jeśli lubią takie klimaty, mogą sięgnąć, ale ja wolę run pisany przez Bendisa.
Autor: WKP
Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja Was przekonała do zakupu – opisywaną serię/tom możecie nabyć tutaj.