„Runaways” (tom 2) – Recenzja

Runaways (tom 2)

Po tym jak ekipa Runaways otrzymała swój własny serial i zaistniała w świadomości polskich odbiorców, Egmont poszedł za ciosem i w ramach inicjatywy Marvel Classic wydał komiks Runaways autorstwa Briana K. Vaughana. W listopadzie ukazał się już drugi tom tej serii, który miałam przyjemność przeczytać i z chęcią podzielę się z Wami moimi wrażeniami.

Runaways

Omawiany przeze mnie komiks zawiera materiały pierwotnie wydane na rynku amerykańskim w latach 2005-2006 w zeszytach #1-12 serii Runaways, z bonusem w postaci historii X-Men/Runaways zaprezentowanej w ramach Free Comic Book Day w roku 2006.

Znanych nam już młodych bohaterów: Nico, Chase’a, Karolinę, Gert i Molly spotykamy w momencie, w którym próbują oni ponownie ułożyć sobie życie po pokonaniu przestępczej organizacji Pride założonej przez ich rodziców. W powrocie do względnej normalności przeszkadza im jednak informacja przekazana przez zdecydowanie niespodziewanego gościa. Według niego w Los Angeles mieszka pewien wyjątkowy nastolatek, który w przyszłości stanie się najgroźniejszym złoczyńcą na świecie. Runaways otrzymują więc zadanie: zapobiec przemianie niepozornego Victora w mordercę Avengers.

Runaways to chyba najprzyjemniejsza egmontowa pozycja, jaką miałam okazję przeczytać w tym roku. To komiks z naprawdę ciekawą i wartką akcją, trzymający w napięciu i momentami nieco wodzący czytelnika za nos, a jednocześnie bardzo zabawny i posiadający w sobie dużo nastoletniego luzu.

Vaughan prezentuje bardzo ciekawych i sympatycznych bohaterów, którzy, choć z pozoru bardzo się od siebie różnią, posiadają niesamowicie dobrą i wyczuwalną chemię. Szczególny urok posiada fragment historii, w którym nasi młodzi herosi muszą opuścić Los Angeles i udać się na wycieczkę do Nowego Jorku – siedziby praktycznie wszystkich znanych i kochanych superbohaterów. Wówczas czytelnik, widząc, jak Runaways reagują na spotkania z takimi superhero-celebrytami jak Wolverine czy Spider-Man, może naprawdę mocno utożsamić się z postaciami.

Za rysunki do zeszytów #1-6 i #9-12 odpowiada Adrian Alhpona, który w międzyczasie na dwa zeszyty został zastąpiony przez Takeshi Miyazawę. Szkice obu panów wyglądają dobrze, choć nie spodziewajcie się tu żadnych spektakularnych artystycznych rozwiązań. Uwagę muszę jednak zwrócić na ostatni, bonusowy zeszyt, do którego rysunki stworzył Skottie Young. Wiadomo, to charakterystyczny artysta, ilustrator nie tylko komiksowy, ale także twórca grafik do książek dla dzieci… No ale nie, tego naprawdę nie da się oglądać. Jego mocno karykaturalny styl rysowania po prostu mnie odrzuca i pomimo szczerych chęci, nie byłam w stanie przebrnąć przez tę ostatnią historię okraszoną jego ilustracjami.

To o czym warto także wspomnieć to wydanie. Tomy ukazujące się w ramach inicjatywy Marvel Classic prezentują się naprawdę solidnie. Mają twardą, matową oprawę, solidny papier wewnątrz, który nie śmierdzi tuszem tak mocno jak typowe komiksy Egmontu z miękkimi okładkami (tym razem nie musiałam go wietrzyć na balkonie przed przystąpieniem do lektury), a na końcu znajdują się naprawdę świetne dodatki w postaci materiałów wprost ze szkicownika Adriana Alphony oraz tłumaczenia pełnego scenariusza zeszytu Runaways #1. To prawdziwa gratka dla osób, które chciałyby zgłębić się w proces powstawania komiksu i zobaczyć, jak wygląda współpraca scenarzysty z rysownikiem.

Cóż mogę powiedzieć, Runaways to naprawdę kawał dobrego komiksu, z którym warto się zapoznać. Myślę, że spodoba się zarówno młodszym czytelnikom, jak i tym bardziej doświadczonym, chcącym nieco oderwać się od prozy życia. Niech nie przeraża Was cena, bo to świetne wydanie naprawdę jest jej warte. Miłego czytania!


Autorka: Dee Dee


Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja was przekonała do zakupu, to serię/tom możecie nabyć tutaj.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij