„Silver Surfer: Ghost Light #1” (2023) – Recenzja
Silver Surfer: Ghost Light #1 (2023)
Srebrny na pół gwizdka
Niby scenarzysta z Eisnerem na koncie, najważniejszym wyróżnieniem w komiksowej branży – przynajmniej na rynku amerykańskim, ale przecież amerykański to komiks – a jednak jakoś tak nie do końca to wszystko udane. Jakoś tak, jakby na pół gwizdka wszystko. Może na razie, a może to dlatego, że tak ogólnie to ja za Srebrnym nie przepadam i zaliczyłem jedynie te najlepsze historie z jego udziałem, więc na ich tle słabiej to to wypada, ale jakoś tak nie kupiło mnie to dzieło. Oto Silver Surfer: Ghost Light #1.
Toni Brooks and her family have moved into the quiet town of Sweetwater. But nothing is quite what it seems in their new home. What mystery did Toni and her family unravel that would call upon the Sentinel of the Spaceways – the Silver Surfer?! And just who, or what, is GHOST LIGHT? Eisner Award winner JOHN JENNINGS and artist VALENTINE DE LANDRO (Bitch Planet) introduce a new Marvel super hero over 50 years in the making!
Obiecywać po tym komiksie można sobie wiele. Bo laureat Eisnera do czegoś zobowiązuje, prawda? No ale z tym Jenningsem to było tak, że tę nagrodę dostał wespół z Damianem Duffym. A i to jedynie za adaptację książki na komiksowy grunt. Więc nie za własną inwencję. No jeszcze zgarnął, też nie samodzielnie, drugiego, za redakcję komiksowego dzieła z czasów szkolnych. I to tyle. Do tego żadne z tych dzieł nie było z gatunku superhero. A tu mamy i inwencję własną, własną fabułę, i superbohaterszczyznę, i jakoś już tak to nie kupuje.
A czemu? Bo tak ni to próba pójścia w coś z pewną ambicją, ni to hamowanie się, by w schemat wpasować. Więc ani tu głębi, ani prawdziwego superhero. Są momenty, które doceniam, ale całość jakoś mi się nie klei. Najfajniej wypada graficznie, naprawdę super się to ogląda, taką czystą, mało amerykańską kreskę to ja sobie cenię, ale szkoda, że treść nie idzie w parze z grafiką. Mam nadzieję, że jeszcze, że będzie ciekawiej, że scenarzysta złapie wiatr w żagle, ale na razie żagle fabuły co najwyżej lekko drgają i to nie cały czas.
Autor: WKP
Silver Surfer to postać specyficzna. Tak jak pewne hobby czy zainteresowania są dla ludzi mających trochę więcej inteligencji. Tak z fascynacją tym bohaterem jest podobnie.