„Sinister War #1” (2021) – Recenzja
Sinister War #1 (2021)
Powrót złowieszczej szóstki
Na taki zeszyt Spider-Mana czekałem od dawna. Zeszyt, który nie będzie udawał, że chce być czymś więcej niż tylko rozrywką, zapomni o wszelkich pretensjach do czegoś więcej i dostarczy nam naprawdę świetnej zabawy. I to właśni zrobił pierwszy tom pajęczego eventu Sinister War, który jest jednocześnie kolejną świetną sentymentalną propozycją od Marvela.
DOCTOR OCTOPUS IS BACK! AND THE SINISTER WAR HAS BEGUN! Ock’s got a new Sinister Six and if you think he’s thought big in the past, think again. What Ock DOESN’T know is that the VULTURE has a sextet of his own: THE SAVAGE SIX! It’s an all-out WAR between two of the greatest villains in the Marvel Universe, and the only person they hate more than each other is SPIDER-MAN! Spidey’s in deep trouble with the toughest battle that he’s ever faced. Nick Spencer and Mark Bagley team up for this epic Spider-Man story guaranteed to shock readers everywhere!
Spójrzcie na tę okładkę – kiczowata, aż miło, prawda? Spójrzcie na ilustracje Bagleya – może nie ten kolor, co kiedyś, może już nie robią tak przyjemnego wrażenia, jak gdy czytało się Wrzask albo patrzyło na krajobraz z kominami, w których Peter spalił swojego klona, ale, cholera, nadal robi wrażenie. I spójrzcie wreszcie na to logo – kto czytał Amazing Spider-Mana w latach 90. XX wieku, pamięta ten krój czcionki na okładkach. Tyle przyjemności, a nie wyszliśmy jeszcze poza okładkę.
Ale wnętrze też jest znakomite. To tylko czysta akcja i nastrojowa rozrywka, ale na naprawdę dobrym poziomie. Zeszyt czyta się z przyjemnością, przyjemnie też ogląda, a po wszystkim – o dziwo, bo w wydawanych obecnie Pająkach dawno tego nie czułem – ma się naprawdę ochotę na więcej. Lubicie Pajączka? Sięgnijcie koniecznie, nawet jeśli nie jest to przełomowa opowieść, jaka zapisać by się mogła w historii tej serii.
Autor: WKP
Spiderman to największy bohater Marvela. Jak można go nie kochać.