„Avengers: Tech-On #1” (2021) – Recenzja
Avengers: Tech-On #1 (2021)
Techno-mściciele
Są komiksy dobrze napisane i o świetnych rysunkach. Są też źle pisane, ale zachwycające szatą graficzną. I są też zeszyty takie, jak ten, niezłe treścią, ale graficznie tak odpychające, że trudno jest przez nie przebrnąć. Szkoda, bo mógł to być całkiem ciekawy komiks o Avengersach, a wyszło dzieło, które po prostu od siebie odpycha. Sprawdźmy zatem komiks Avengers: Tech-On #1.
When the Red Skull wields a strange new power that strips heroes of their powers and threatens the entire world, the Avengers turn to Tony Stark’s experimental new technology to save us all. Here come the Iron Avengers — Avengers Tech-On! Sleek high-tech power suits bristling with energy and amped-up attack power face off against super villains enhanced to match. It’s mechs and mayhem in the Marvel Mighty Manner! Avengers Tech-On is a sentai-inspired action-adventure series produced in partnership with Bandai Namco of Japan, written by Jim Zub (Uncanny Avengers, Champions) and illustrated by Jeff “Chamba” Cruz (Venom: The End, Street Fighter)!
Z taką szatą graficzną, jak ta, eksperymentuje się z kilku powodów. Pierwszym z nich jest chęć stworzenia czegoś w mangowej estetyce, co nigdy się nie udało, bo żadna manga nie jest rysowana tak brzydko, jak komiksy ją udające. Drugi powód jest taki, że chce się przyciągnąć dziecięcych odbiorców, których coś tak infantylnie kreskówkowego i walącego po oczach beznadziejnie przesadnymi barwami może przyciągnąć – ale nikogo poza tym. I jest też trzeci powód – chęć stworzenia czegoś na wskroś futurystycznego, buzującego od komputerowych fajerwerków etc. Co też zawsze kończy się porażką.
Cokolwiek przyświecało twórcom tego zeszytu, rysunki Chamby są beznadziejne. To coś, co mnie odrzuca tak, że musiałem zmuszać się do przeglądania kolejnych stron. Na dodatek w zalewie kolorów, które chyba miały zamaskować niedociągnięcia artysty, ginie czytelność komiksu. Niezły scenariusz tonie w nich tak, jak w błocie toną perły rzucone przed wieprze. Problem w tym, że patrząc na te rysunki, trudno nie odnieść wrażenia, że ktoś, kto raczy nas takimi pracami, nie ma większego mniemania o naszym guście niż o guście wieprzy właśnie. Odradzam, szczerze i mocno, bo szkoda na to i oczu, i czasu, i pieniędzy tym bardziej.
Autor: WKP