„Inhumans kontra X-Men” – Recenzja
Inhumans kontra X-Men
By przeżyć…
Grudzień to zdecydowanie najlepszy w całym kończącym się właśnie roku miesiąc dla miłośników X-Menów. Nie dość bowiem, że na raz pojawiło się tyle komiksów o ich przygodach, to jeszcze są to naprawdę znakomite dzieła: Śmierc X, Inhumans kontra X-Men, Extraordinary X-Men czy New X-Men. Po omówieniu dla Was pierwszego z nich, wracam teraz z recenzja tego drugiego, czyli właściwego eventu, na który wszyscy fani z pewnością czekali. I co mogę o nim powiedzieć, jak nie to, że warto go poznać? W końcu to po prostu kolejna porcja dobrego komiksu o marvelowskich mutantach, który dostarcza solidnej dawki świetnej rozrywki.
Wybuch bomby terrigenowej sprawił, że w członkach Inhumans przebudziły się ukryte moce. Nikt nie wiedział jednak, że uwolniona wówczas mgła jest zabójcza dla X-Menów. Gdy mutanci muszą ukrywać się przed jej chmurami, coraz trudniej jest zachować kruchy rozejm zawarty z Inhumans. Wkrótce jednak dochodzi do sytuacji, że albo mutanci będą musieli opuścić planetę, albo zniszczyć święty dla drugiej strony terrigen. Co to będzie oznaczać? Oczywiście wojnę, ale jakie mogą być jej skutki?
Wszystko, co w serii Extraordinary X-Men działo się od początku jej wydawania, zmierzało do tego konkretnego momentu. Wypuszczenie w trakcie wydarzeń Nieskończoności mgły terrigenowej okazało się brzemienne w skutki – czyt. śmiertelne dla mutantów. Napięcie narastało, złość i bunt przeciw Inhumans nabierały na sile, teraz konflikt wreszcie wybuchł z pełną mocą i…
Jest dobrze. Przynajmniej dla czytelników, bo to, co się stało w marvelowskim świecie, już się nie odstanie – a raczej nie odstanie się szybko. Odbiorcy zaś dostają kolejną przełomową i dynamiczną opowieść o swoich ulubieńcach, która czyta się szybko i przyjemnie. Czyli tak, jak ogląda kinowe blockbustery, ale co się dziwić, skoro to taki właśnie ich odpowiednik, prawda? Po wprowadzającym w całość mini evencie Śmierć X, teraz dostajemy główną fabułę, tytułem i wydarzeniami kojarzącą się z Avengers kontra X-Men – wydarzeniem, które zapoczątkowało istnienie linii wydawniczej Marvel Now. Teraz zmiany aż tak wielkiej nie ma, ale i tak po tym, co się dzieje, świat bohaterów tak łatwo się nie pozabiera. A może jednak? Przekonajcie się sami.
Inhumans kontra X-Men to wyważona miniseria, która łączy szybką i spektakularną akcję ze spokojnymi, stonowanymi momentami. Co ważne, całość jest naprawdę znakomicie narysowana: brudne, szczegółowe grafiki Yu i nieco bardziej typowe, ale wciąż świetne ilustracje Garróna świetnie do całości pasują. Nie zawodzi też tradycyjnie bardzo dobre wydanie, ale to już przecież standard. I standardem jest też to, że warto po X-Menów pisanych przez Lemire’a sięgać. Przekonajcie się o tym na własnej skórze. A gdyby było Wam mało, sięgnijcie po najnowszy tom Extraordinary X-Men, gdzie czekają na Was tie-iny do Inhumans kontra X-Men.
Autor: WKP
Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Egmont Polska. Jeśli recenzja was przekonała do zakupu, to serię/tom możecie nabyć tutaj.
Jak może być jeden lepszy miesiąc dla X- Menow a drugi gorszy cały rok był po prostu dobry.