„Joe Fixit #1” (2023) – Recenzja
Joe Fixit #1 (2023)
Gangsta Hulk
Naprawdę lubię komiksy Petera Davida i lubię też Hulka w jego wykonaniu, bo to dla Sałaty run tak znaczący, jak dla X-Men zeszyty Claremonta czy DeMatteisa dla Spectacular Spider-Mana. No po prostu definicja taka. Ale nie zawsze ta definicja mnie kupowała. Dlatego mam równie wiele komiksów Davida, które uwielbiam, jak i masę, których nie trawię, bo taka to sensacyjna papka z wielkimi spluwami i równie wielkimi mięśniami. Ale przede wszystkim nigdy nie trawiłem i nie trawię jego wcielenia – Fixita. I choć akcja zeszytu Joe Fixit #1 jest całkiem niezła, to ten Fixit mi uwiera i mimo dekad jego istnienia, wciąż uważam, że to najbardziej niepasująca wizja tej postaci, jakie powstały.
Peter David’s tour de force through some of his greatest Hulk hits continues with a return to JOE FIXIT! Gone are the ripped-up shorts of the Hulk of yore – this enforcer prefers the slick suave of a striped suit, and the Hulk has traded in “monster” for “mobster” as he lends his strength to the Las Vegas casino scene. Of course, the Kingpin has his own ideas about who the toughest guy in town is, and it’s up to Spider-Man to keep the two of them from destroying Sin City!
Wielu autorów pisało Hulka, David to jeden z najlepszych, ale żaden nie zdołał – przynajmniej w moim odczuciu – zrobić dobrze Fixita. Już pal licho, że to postać będąca dla mnie strzałem w kolano. Może gdyby zabrał się za to Millar albo Ennis i mieli dowolność kategorii wiekowej, coś by z tego szarego gangstera wyszło. No ale nie zabrali. Więc mamy, co mamy.
A co mamy? A no rozdarcie, bo fabuła całkiem spoko, gdyż akcja konkretna i dobra, ale ten Fixit taki jakiś wysilony i nieprzekonujący jak zawsze. I ta estetyka jakoś mi do Hulka nie pasuje. Jest tylu bohaterów, którzy czuliby się tu lepiej, przy których lepiej czułbym się ja. A mamy co mamy. Dysonans. Choć sprawnie zrobiony, także pod względem przyjemnych ilustracji – choć gdyby zrobić to w czerni i bieli, wystylizować na noir, fajniej by było.
Ot rzecz dla fanów. I to fanów Fixita albo autora. Nie porwało mnie to, ale ci, którzy postać lubią, znajdą pewnie więcej dla siebie, niż ja.
Autor: WKP