„Strange Academy #1” (2020) – Recenzja
Strange Academy #1 (2020)
Marvelowski Hogwart
Strange Academy to taki Harry Potter pomnożone przez X-Men rzekł do mnie naczelny, podrzucając mi ten zeszyt do recenzji i trudno się z tym nie zgodzić. Przynajmniej jeśli chodzi o tematykę. A co z jakością? Ta zbyt wysoka nie jest, ale jak na tak wtórny pomysł Academy wypada całkiem dobrze.
Featuring action-packed extras including a Cover Gallery, Script, Inked And Color Pages and more! A SORCERER SCHOOL FOR THE MARVEL UNIVERSE! The Marvel Universe has mysteriously changed in such an alarming way that Doctor Strange has done what he’s avoided for decades; he’s opened a school for young sorcerers. Young people from around the world with aptitude in magic have been brought together in New Orleans to study the Mystic Arts under Strange, Brother Voodoo, the Ancient One, the Scarlet Witch, Magik, Hellstrom and ALL your favorite Marvel magicians. But with all the new magical threats, is it too late?!
Świat Marvela to również w dużej mierze świat magii, więc to, że w końcu dostaliśmy serię o szkole magii dla młodocianych nie dziwi. Ale właściwie nie dziwi tu nic, bo o zaskoczeniach nie ma w tym przypadku mowy. Strange Academy to bardzo prosty, pełen powtórek komiks, który powstał stricte dla rozrywki. Czyta się go dobrze, szybko i tyle.
Czego zabrakło? Pomysłu to już wiecie, ale i większego dystansu oraz humoru. Scottie Young, autor Nienawidzę Baśniowa, tworzy ugrzeczniony komiks i jak na niego wręcz poważny. Brakuje tu luzu, szaleństwa i prawdziwej magii. I chociaż rysunki Ramosa, jak zwykle nie zawodzą, całości sporo brak do dobrego komiksu. Lepiej już chyba poszukać gdzieś Ksiąg Magii, bo tamto dzieło miało pewien urok.
Autor: WKP
Mnie się ów komiks podoba. Jego koncept jest unikatowy.