„Punisher #1” (2022) – Recenzja

Punisher #1 (2022)
Puni kontra ninja

Jason Aaron wrócił do pisania cyklu Punisher. W związku z zapowiedziami powrotu do serii Gartha Ennisa powrót Aarona nie robi na mnie najmniejszego wrażenia, niemniej z ciekawości przeczytałem ten komiks. I trzeba przyznać, że jak na tego scenarzystę rzecz jest całkiem udana, chociaż daleko mu do tego, co czytaliśmy po polsku w Punisherze Max, a od komiksów Ennisa oddziela go prawdziwa przepaść jakościowa.


WILL THE PUNISHER’S WAR END? Born of tragedy. Devoted to war. Unstoppable in his rage. As the Punisher, Frank Castle has become the most accomplished killer the world has ever seen. Now it’s time for him to face his true destiny. What shocking secret from Frank’s past will convince him to take the reins of the Marvel Universe’s most notorious clan of assassins? And once Frank becomes the warlord of the deadly ninjas of the Hand, will it also mean an end for the Punisher? Or a whole new bloody beginning? Join the superstar team of writer Jason Aaron and artists Jesús Saiz and Paul Azaceta for an epic exploration of the dark and violent past and inevitable future of one of Marvel’s most iconic characters.


Punisher

Z tym Punisherem jest jak z każdym komiksem Aarona. Po pierwsze zatem: to wszystko już było. Każdy pomysł, jaki serwuje nam Aaron, to po prostu powtórka tego, co każdy już zna, nieco odświeżona, ale nie na tyle, by mógł zachwycić. Po drugie: niby rzecz jest krwawa, niby ma w sobie coś mrocznego, ale to tylko pozory, bo kiedy czytamy ten zeszyt, nie robi na nas wrażenia. Bo takie rzeczy były już pokazane lepiej, z wyczuciem, a Aaron zamiast wymyślać, potrafi jedynie odtwarzać.

Ale odtwarza nieźle. Niestety ma przy tym tendencje do sięgania po wątki czy postacie idiotyczne, jakby wierzył, że jest w stanie wycisnąć z nich coś dobrego. A nie jest. I to się na tym zeszycie trochę mści. Na szczęście nie na tyle, bym mimo wszystko nie bawił się całkiem nieźle czytając go. Na pewno warto za to docenić szatę graficzną, która wpada w oko.

W skrócie: rzecz dla fanów. Jeśli jednak chcecie naprawdę dobrego komiksu o Punisherze, sięgnijcie po klasykę Ennisa albo zaczekajcie, aż wróci on w tym roku do serii. Myślę, że nie pożałujecie.


Autor: WKP

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Diziti

Punisher to postać wybitna. Czytałem i oglądałem kilka komiksów i film o tej postaci. Trzeba ową postać analizować wieloaspektowo.

1
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x