„Spider-Man – Miles Morales: Skrzydła furii” – Recenzja
Spider-Man – Miles Morales: Skrzydła furii
Być bohaterem
Polski rynek książek związanych ze światem komiksu nie jest szczególnie wielki. Jeszcze mniejszy jest rynek powieści na komiksowych licencjach, ale i te się przecież zdarzają. Czego kolejnym dowodem jest niniejsza publikacja. Owszem, jest to jednocześnie książka mocno związana z grą komputerową. Ale jeśli lubicie powieści z komiksowymi superbohaterami (albo samą grę), Spider-Man – Miles Morales: Skrzydła furii to coś, na co powinniście zwrócić uwagę.
Życie nie oszczędza Milesa Moralesa. Stracił ojca i musi jakoś sobie z tym poradzić, a tymczasem czeka go przeprowadzka do nowego domu oraz poradzenie sobie z faktem, że zyskał supermoce. Jakim jednak Spider-Manem będzie ten chłopak? Sprawdzianem stanie się walka z Vulturem i Starling, którzy zaczynają atakować miasto. Ale Mile nie poradzi sobie sam, będzie potrzebował pomocy Petera Parkera, czyli prawdziwego Spider-Mana. Czy Miles w ogóle jednak zechce być bohaterem?
W Polsce wydawanie książek około komiksowych nie jest długą tradycją, chociaż na brak podobnych tytułów nie możemy narzekać. Przez lata to głównie pozycje typu Hellboy pozostawały jedynymi, ale dostępnymi w rodzimym języku dziełami. Ostatnie lata przyniosły zmiany. Nie brakuje opracowań biograficznych czy to twórców, czy wydawnictw, mamy encyklopedyczne publikacje przybliżające nam postacie i świat, i wreszcie mamy powieści – o X-Men, Spider-Manie czy Avengers. Nieco lepiej zawsze miało się uniwersum powieści na podstawie gier, które z roku na rok rozrasta się coraz bardziej, rozwijając słynne światy, jak World of Warcraft. Spider-Man – Miles Morales: Skrzydła furii, jak wspominałem, łączy te dwa światy, będąc prequelem do gry z 2020 roku. A jaka to jest powieść?
O dziwo, całkiem udana. Każdy z nas wie, jak to jest z książkami rozwijającymi uniwersa komiksów, gier czy filmów. Zazwyczaj to odcinanie kuponików, prosto napisane, często brzmiące jak amatorszczyzna, mająca jedynie zarobić na sławie danego tytułu. Skrzydła furii są proste stylistycznie, ale nie czuć w nich tego, co napisałem powyżej. To niezła, lekka książka rozrywkowa spod szyldu young adult, którą czyta się szybko i całkiem przyjemnie.
Jak na superhero przystało, jest tu akcja, szybkie tempo i tym podobne elementy, ale jednocześnie znajdziecie też to, co dla Spider-Mana ważne: bardziej spokojne, życiowe momenty z życia nastoletniego chłopaka, który może i ma moce, ale nadal pozostaje przede wszystkim dzieciakiem z własnym życiem i codziennymi problemami. I to ukazanymi w dobrym stylu.
W skrócie, całkiem sympatyczna powieść dla miłośników tak Miles Moralesa, jak i gry o jego przygodach. Lekka, niewymagająca rozrywka na kilka popołudni czy jeden upalny dzień z książką w ręku. A jak będzie Wam mało, na polskim rynku mamy całkiem sporo komiksów z Moralesem i grę także, więc zabawa może trwać dalej.
Autor: WKP
Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy dzięki uprzejmości wydawnictwa Nowa Baśń. Jeśli recenzja przekonała Was do zakupu – opisywaną serię/tom możecie nabyć tutaj.
Ciekawe czy pozostałe prozy z Insignis też przechodzą czy podzielili się prawami? nadal czekam na Avengers klucz zagłady może w końcu się pojawi
Insignis ma chyba te książki będące adaptacjami komiksów. Nowa Baśń Wydała tego Spidera jako prequel gry.