„Phoenix Resurrection: The Return of Jean Grey #5” (2018) – Recenzja

Phoenix Resurrection
Nieco zbędne odrodzenie Jean Grey

Na tę opowieść długo ostrzyłem sobie zęby i robiłem wielkie nadzieje. Kiedy zaczęła się cała historia, byłem zadowolony. Wiele niepewności, całkiem sporo akcji, ciekawe wątki budowane co prawda na wtórnym gruncie, ale jednak dające nadzieję na niezłe ich rozwinięcie. I nieźle było także dalej, choć nierówno. Niestety, finał w ostatecznym rozrachunku okazał się może nie zły, ale rozczarowujący. Czegoś w nim zabrakło. Wiele rzeczy okazało się przekombinowanych, a wielkie odpowiedzi wcale wielkie nie były. Co zostało? Niedosyt. Uczucie, że scenarzysta nie panował nad opowieścią i żal, bo mogło być tak pięknie, a wyszło… cóż, wyszło jak zawsze.

Phoenix Resurrection

Staruszek Logan przybywa do restauracji, w której „pracuje” Jean, by przebudzić ją ze stanu, w jaki wprowadziła ją moc Phoenix. Nie wie właściwie, co go czeka, ale jest gotów na wszystko – kochał kiedyś Jean, zabijał ją także, nie zawaha się więc również i tym razem, gdyby zaszła taka potrzeba. Jego działania przynoszą skutek: dawna nosicielka kosmicznej mocy odzyskuje pamięć i orientuje się, co się właściwie z nią dzieje, a wraz z tym dochodzi do trzęsienia ziemi i przebudzenia się Phoenix.

Sytuacja z każdą chwilą staje się coraz niebezpieczniejsza dla mutantów. Jean kuszona jest przez Phoenix wizjami ożywienia wszystkich jej bliskich zmarłych, obietnicami boskiej mocy i szansy zmienienia… właściwie wszystkiego, czego tylko zechce. Wśród żywych pojawia się nagle Scott, jej mąż, ale Grey nie jest w stanie zaakceptować tego stanu rzeczy. Oboje powinni być martwi i nic nie powinno tego zmienić. Powoli mutantka zaczyna także rozumieć, dlaczego Phoenix tak bardzo pragnie właśnie jej, czemu wciąż powraca i co może przynieść przyszłość. Jakie jednak decyzje podejmie? I do czego doprowadzą jej wybory?

Phoenix Resurrection

Cóż, odpowiedzieć powinien Wam sam komiks, ale tak naprawdę wszystko to kończy się niczym. Jean oczywiście powraca, ale jednocześnie dostajemy coś na kształt zapowiedzi jej dość rychłej śmierci, z której świadomością będzie się pewnie zmagać przez kilka komiksów, zanim albo znów nie wróci do grobu, albo też nie ustabilizuje się jej sytuacja w obecnym świecie Marvela. Czyli dokładnie to, co mieliśmy już wcześniej.

Phoenix Resurrection

Jeśli chodzi o powrót innych postaci, tu także zostajemy z niczym. Happy end? Twórca komiksu postanowił zażartować sobie z czytelników i marvelowskiego ciągłego przywracania i uśmiercania bohaterów, jednak wcale mu to nie wyszło. Zamiast obśmiać schemat, sam go powielił, kondensując na dodatek do takiej formy, że popada przy tym w śmieszność i swoisty brak logiki (kto czytał, ten zrozumie, o czym mówię). Co się zaś tyczy odpowiedzi o cele, ciągłe powroty Phoenix i wieczne ożywianie przez nią Jean Grey, to ani nie dostajemy tutaj niczego nowego, ani tym bardziej interesującego. Na temat samej mocy więcej powiedziano choćby w Avengers kontra X-men, a także w dodatkach do eventu Anihilacja (a dokładniej biografii Galactusa zamieszczonej w trzecim tomie), niż tutaj, a to duży zarzut.

Phoenix Resurrection

Grafika? Pierwsza połowa w wykonaniu Yu wygląda znakomicie, jednak rysunki Benneta w drugiej części komiksu na kolana nie powalają. Autor ma problem ze spójnością grafiki i wyglądu postaci, perspektywa czasem też szwankuje. Kolor jest jak zawsze dobry, ale jednak wolałbym, żeby event tak krótki jak ten (ledwie 5 zeszytów!) został opracowany graficznie przez jednego twórcę. Dobrze jednak, że czyta się to szybko, lekko i bez bólu. I dopiero w finale zgrzyta się nieco zębami. Niestety zakończenie z dobrej opowieści dla miłośników X-Men zrobiło historię tylko dla zagorzałych fanów serii. A szkoda.


Autor: WKP


Recenzje poprzednich zeszytów:

Phoenix Resurrection: The Return of Jean Grey #4

Phoenix Resurrection: The Return of Jean Grey #3

Phoenix Resurrection: The Return of Jean Grey #2

Phoenix Resurrection: The Return of Jean Grey #1

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się z nami swoim komentarzem.x

Agencja T.A.R.C.Z.A. zmusiła nas do śledzenia twoich poczynań poprzez pliki cookie! Czym są T.A.R.C.Z.A. i pliki cookie dowiesz się tutaj.

Co to są pliki cookies? Cookies, zwane również ciasteczkami (z języka angielskiego cookie oznacza ciasteczko) to niewielkie pliki tekstowe (txt.) wysyłane przez serwer WWW i zapisywane po stronie użytkownika (najczęściej na twardym dysku). Parametry ciasteczek pozwalają na odczytanie informacji w nich zawartych jedynie serwerowi, który je utworzył. Ciasteczka są stosowane najczęściej w przypadku liczników, sond, sklepów internetowych, stron wymagających logowania, reklam i do monitorowania aktywności odwiedzających. Jakie funkcje spełniają cookies? Cookies zawierają różne informacje o użytkowniku danej strony WWW i historii jego łączności ze stroną. Dzięki nim właściciel serwera, który wysłał cookies, może bez problemu poznać adres IP użytkownika, a także na przykład sprawdzić, jakie strony przeglądał on przed wejściem na jego witrynę. Ponadto właściciel serwera może sprawdzić, jakiej przeglądarki używa użytkownik i czy nie nastąpiły informacje o błędach podczas wyświetlania strony. Warto jednak zaznaczyć, że dane te nie są kojarzone z konkretnymi osobami przeglądającymi strony, a jedynie z komputerem połączonym z internetem, na którym cookies zostało zapisane (służy do tego adres IP). Jak wykorzystujemy informacje z cookies? Zazwyczaj dane wykorzystywane są do automatycznego rozpoznawania konkretnego użytkownika przez serwer, który może dzięki temu wygenerować przeznaczoną dla niego stronę. Umożliwia to na przykład dostosowanie serwisów i stron WWW, obsługi logowania, niektórych formularzy kontaktowych. Udostępniający używa plików cookies. Używa ich również w celu tworzenia anonimowych, zagregowanych statystyk, z wyłączeniem personalnej identyfikacji użytkownika. To pomaga nam zrozumieć, w jaki sposób użytkownicy korzystają ze strony internetowej i pozwala ulepszać jej strukturę i zawartość. Oprócz tego, Udostępniający może zamieścić lub zezwolić podmiotowi zewnętrznemu na zamieszczenie plików cookies na urządzeniu użytkownika w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania strony WWW. Pomaga to monitorować i sprawdzać jej działania. Podmiotem tym może być między innymi Google. Użytkownik może jednak ustawić swoją przeglądarkę w taki sposób, aby pliki cookies nie zapisywały się na jego dysku albo automatycznie usuwały w określonym czasie. Ustawienia te mogą więc zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym przesłaniu na urządzenie użytkownika. Niestety, w konsekwencji może to prowadzić do problemów z wyświetlaniem niektórych witryn, niedostępności niektórych usług. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj --> https://ec.europa.eu/info/cookies_pl

Zamknij