„Strange #1” (2022) – Recenzja
Strange #1 (2022)
Umarł doktor, niech żyje doktor
Strange #1 to zdecydowanie najlepszy zeszyt z nowości wydanych w pierwszym tygodniu marca 2022. To pierwsze, co ciśnie mi się na usta po lekturze. Może komiks ten nie zaskoczył mnie tak bardzo, jak by mógł, ale i tak muszę przyznać, że dobrze się bawiłem, a opowieść godnie kontynuuje event o śmierci Strange’a.
A NEW SORCERER SUPREME RISES! Doctor Strange is dead! And a new Sorcerer Supreme has taken the title, or should we say Sorceress? Haunted by her recently returned memories, Clea longs to bring Stephen Strange back from the dead! But when a mysterious group attacks the magical realm, Clea must rise to the duties of Sorcerer Supreme. For she is now the sole protector of Earth against magical threats. Don’t miss the twists and turns as Jed MacKay continues the story from DEATH OF DOCTOR STRANGE with artist Marcelo Ferreira (THE AMAZING SPIDER-MAN)!
Każdy event wywołuje zmiany. Zmienia się sytuacja bohaterów, ich świat, a czasem zmieniają się i oni sami. Rewizja poglądów, jakimi dotąd się kierowali, to jedno, inna sprawa, że czasem jakiś heros ginie i ktoś musi go zastąpić. Bywało więc, że Kapitana Amerykę zastąpił Zimowy Żołnierz a Thora Odinsona – Jane Foster. Teraz przyszła pora na zastąpienie doktora Strange’a.
I jest to zastąpienie całkiem udane. Akcja jest konkretna, szybka i widowiskowa, na stronach dzieje się sporo i przyjemnie; przesłania i głębi tutaj nie ma, ale zabawa jest przednia i nie nudzi ani przez moment. I chociaż okładka nieszczególnie zachęca do sięgnięcia po zeszyt, środek wypada lepiej i zapewnia nam miłe doznania.
Także graficzne. Rysunki nie są zbyt skomplikowane, sporo w nich kreskówkowości, ale jednocześnie klimatu. Wpadają w oko, ogląda się je przyjemnie i przede wszystkim dobrze pasują do opowieści łączącej w sobie przygody i widowiskową fantastykę.
Po prostu przyjemna rzecz. Głównie dla fanów Strange’a i klimatów, jakie seria zawsze nam oferowała. Ale tyle wystarczy, by warto było wziąć ją na swój czytelniczy celownik.
Autor: WKP
Ja lubię tego doktora. Który wiele przeszedł żeby osiągnąć szczyt wtajemniczenia.